Zbyt zapracowani na wypoczynek. Urlop przeliczają na złotówki
Zamiast iść na urlopy wójtowie, burmistrzowie i prezydenci wolą dostać ekwiwalent - bywa, że to dziesiątki tysięcy złotych
Kolejne wybory samorządowe już za rok. Jeśli do tego czasu włodarze miast i gmin nie wykorzystają urlopów, będzie im przysługiwał ekwiwalent. Prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza za 277 dni niewykorzystanego urlopu (uzbierał tyle przez 12 lat) otrzymał 90 tys. zł ekwiwalentu. Stojący w opozycji do prezydenta radni już podnoszą, że kolejny ekwiwalent zostanie wypłacony po zakończonej kadencji, bo prezydent i teraz czasu na wypoczynek nie ma.
- W trakcie obecnej kadencji pan prezydent wykorzystał 4 dni urlopu wypoczynkowego - informuje Łukasz Pilachowski, naczelnik Wydziału Kadr, Płac i Szkoleń UM Inowrocławia.
Od początku kadencji, czyli od listopada 2014 roku. Sprawą - na wniosek samorządowców - zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. Jej inspektor prowadził kontrolę w Urzędzie Miasta Inowrocławia pod koniec sierpnia.
W dalszej części artykułu:
- Kiedy nie przysługuje ekwiwalent za niewykorzystany urlop?
- W jakich okolicznościach pracownik nabywa prawo do takiego ekwiwalentu?
- Jakie zasady stosuje Urząd Miasta Bydgoszczy odnośnie niewykorzystanych urlopów?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień