Zbrodnia w Zaleszanach. Nasza pamięć o krwi niewinnych
Dokładnie 73 lata temu, na przełomie stycznia i lutego 1946 r., oddział Romualda Rajsa ps. Bury urządził krwawy rajd po prawosławnych wioskach, leżących na terenie dzisiejszych powiatów bielskiego i hajnowskiego. We wtorek rozpoczęły się obchody tej tragicznej rocznicy.
W Zaleszanach (gm. Kleszczele) przed krzyżami ustawionymi na pamiątkę krwawych wydarzeń z 1946 roku odbyło się nabożeństwo. Krzyże stoją na posesji, gdzie znajdował się dom, w którym żołnierze Rajsa zamknęli mieszkańców wsi i podpalili. W środku były także kobiety i dzieci. Ludziom udało się wydostać i uciec. Żołnierz, widzący uciekających , zlitował się i mimo rozkazu Burego strzelał w powietrze.
Śmierci nie uniknęli jednak ci, którzy przed partyzantami schronili się w swoich domach. Żołnierze bowiem podpalili całą wieś, a uciekających od płomieni zabijali. Od kul i w płonących budynkach zginęło 16 osób.
- Najmłodsze dziecko zabite w Zaleszanach miało zaledwie 7 dni. Było też takie, które zginęło w łonie matki - podkreślał we wtorek Aleksander Sielicki, burmistrz Kleszczel.
Przy okazji uroczystości na płocie okalającym posesję można było po raz pierwszy zobaczyć wystawę „Nasza pamięć”, przygotowaną przez Białoruskie Towarzystwo Historyczne i Fundację Kamunikat.org. Na planszach zamieszczono zdjęcia osób pamiętających krwawe wydarzenia z 1946 r., archiwalne fotografie z zasobów Instytutu Pamięci Narodowej oraz zdjęcia miejsc związanych z tymi wydarzeniami m.in. nagrobków osób zamordowanych i pomników upamiętniających ofiary.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień