Zboczeniec z Lasu Łagiewnickiego jeździ na rowerze
W Lesie Łagiewnickim na spacerujące kobiety poluje ekshibicjonista, który jeździ na rowerze Wiosną zboczeńcy aktywizują się Jak reagować na ich widok?
Jest po czterdziestce, ma ciemne włosy i porusza się na rowerze - tak opisuje onanistę z Lasu Łagiewnickiego 32-letnia łodzianka, która podczas spaceru z koleżanką natknęła się na niego. Mężczyzna zaczaił się na kobiety na jednej z alejek. Najpierw minął je na rowerze, po czym kilkadziesiąt metrów dalej „zaatakował”.
- Wyglądało jakby na nas czekał - opowiada kobieta. - Przyglądał się, czy na niego patrzymy, gdy on majstrował przy rozporku...
Spacerowiczki jednak nie patrzyły. Szybko odwróciły wzrok i jeszcze szybciej stamtąd odeszły. Jedna z nich wyciągnęła telefon, żeby go spłoszyć. Poprzedniego dnia zboczony rowerzysta zaskoczył dwie starsze panie. Działał w identyczny sposób. Najpierw je minął, a później w spuszczonych spodniach wyskoczył zza drzew.
Onanista grasujący w parku 3 Maja przy ul. Małachowskiego chodzi w czapce i w okularach. W ubiegłym tygodniu spotkała go przechodząca tamtędy studentka. Prawdopodobnie to ten sam zboczeniec, który w lipcu zeszłego roku masturbował się na oczach dzieci przy placu zabaw.
Gdy na miejsce przyjechali policjanci, po zboczeńcu nie było śladu.
Jak przyznaje dr Aleksandra Robacha, seksuolog, wiosną ekshibicjoniści aktywizują się. Jak reagować na widok rozebranego mężczyzny w parku?
- Najlepiej go obśmiać i powiedzieć, żeby natychmiast się ubrał. To powinno go spłoszyć - wyjaśnia dr Robacha. - Warto pamiętać, że dla ekshibicjonisty podniecający jest element zaskoczenia przechodnia. Dlatego zwykłe zignorowanie też powinno poskutkować.
Dr Robacha przyznaje, że tylko nieliczna grupa spośród łódzkich ekshibicjonistów zgłasza się na terapię.
- W takiej sytuacji najlepiej zadzwonić na policję - zaleca kom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Publiczne onanizowanie się traktowane jest w kodeksie wykroczeń jako nieobyczajny wybryk. Przyłapanemu na gorącym uczynku zboczeńcowi grozi mandat do 500 zł, ewentualnie kara grzywny (gdy policja skieruje sprawę do sądu).