Zbigniew Boniek: - Bardzo zmieniliśmy polską piłkę [ROZMOWA]
Mijają 4 lata od zgromadzenia PZPN. To był czas zmian. Czy prezes Zbigniew Boniek może być spokojny o wynik głosowania?
W polskiej piłce trwa kampania wyborcza. A pan nie wykazuje w niej aktywności.
Bo pochłania mnie bieżąca praca w związku. Realizuję jeszcze plan, punkt po punkcie, jaki przyjęliśmy na, dobiegającą już końca, kadencję.
Trzeba zaprowadzić porządek w pierwszej reprezentacji? Media szeroko rozpisują się o dyscyplinie w kadrze. Czyżby Adamowi Nawałce sprawy wymknęły się spod kontroli?
Nie będę komentował doniesień prasowych. W mediach społecznościowych zapewniłem, że nic nie zostanie zamiecione pod dywan.
Trzymam za słowo, a jednak nawiążę do przedwyborczej gorączki. Pana rywal Józef Wojciechowski wydaje oświadczenia, wynajmuje harcowników, którzy szukają na pana haków, grzebią w szafach w poszukiwaniu trupów, donoszą do ministerstwa sportu...
Ja żadnego oświadczenia nie dostałem. Nie chcę wchodzić w polemiki, uwiarygadniać osoby, którym wydaje się, że mi dokuczą nonsensownymi zarzutami. Niech mój rywal przekonuje delegatów merytorycznie. Tak poważnej gazecie chciałbym udzielać odpowiedzi na poważne pytania.
Rywal do fotela prezesa n ie jest specjalnie oryginalny. Podnosi kwestie, jakie padały przed czterema laty.
Dosyć już, naprawdę. Jestem osobą publiczną i uczciwą, nikt mnie nie będzie uczył etyki i moralności. Podatki płacę także w kraju.
Dokonał już pan bilansu, co związek zrobił przez te cztery lata?
W aspekcie zarządzania polską piłką to były dobre cztery lata. Uważam, że przez te lata zmieniliśmy ją bardzo mocno. I wierzę, że delegaci będą chcieli przez kolejne cztery iść w tą samą stronę. Chcę dodać, że tych zmian nie dokonywałem sam; byli ze mną ludzie, których dobrałem. To był liczny zespół; osoby zaangażowane, pracowite, odpowiedzialne.
Z dokonań, czym PZPN może się pochwalić?
Efekty naszej wspólnej pracy trzeba rozpatrywać na kilku polach - organizacyjnym i sportowym. Dodałbym nawet, że i dyplomatycznym. Udało się przecież pozyskać dla Polski organizację finału Ligi Europy w 2015 roku. W przyszłym nasz kraj, w tym Bydgoszcz, będzie z kolei gospodarzem finałów młodzieżowego EURO U-21. Reformę przechodzą centralne rozgrywki seniorów; funkcjonują trzy najwyższe ligi, zorganizowane w ten sam sposób. Ograniczamy liczbę piłkarzy zagranicznych spoza Unii. Prowadzona jest rywalizazcja w Centralnej Lidze Juniorów. Podnosimy atrakcyjność rozgrywek o Puchar Polski z ich finałem na Stadionie Narodowym. PZPN odciążył kluby szczebla centralnego od opłat za sędziów. Przybywa sponsorów dla reprezentacji.
A w zakresie szkolenia...
Ujednolicone zostało szkolenie dzieci i młodzieży. Jest już program, który staramy się cały czas poprawić. Chcemy dofinansowywać najlepsze klubowe akademie piłkarskie, a prywatne wziąć „pod lupę”. Wiele może liczyć na przyznanie certyfikatu PZPN. Już działają i mają się dobrze „Akademie Młodych Orłów PZPN”, dla których wyławiamy najbardziej utalentowanych chłopców, nie pobierając opłat, a wyposażając w sprzęt i najbardziej kwalifikowaną kadrę szkoleniową. Powołaliśmy też do życia własną Szkołę Trenerów.
Plany na kolejną kadencję?
Podniesienie poziomu zdrowotności młodzieży. Musimy docenić w szkoleniu ten element: kulturę wysiłku. Bo jest z tym problem, młodzież nie jest już taka krzepka i zdrowa jak kiedyś, a nasza piłka na tym cierpi. Będzimy uzmysławiać piłkarzom, jak ważna jest motoryka.
Został cel dla reprezentacji.
Po Euro - awans do finałów mistrzostw świata w Rosji.