Bydgoski zespół po raz kolejny stracił punkty. Pomimo dużej przewagi nie potrafił pokonać Stomilu. Rywale uciekli jeszcze bardziej.
Stomil Olsztyn - Zawisza Bydgoszcz 1:1
Bramki: Kujawa (8) - Smektała (45).
STOMIL: Skiba - Bucholc, Klepczarek I, Ratajczak, Wełna - Piotr Głowacki (66. Nishi), Jegliński, Lech, TrzeciakiewiczI, Kujawa - Żwir.
ZAWISZA: Węglarz - Kamiński, Markić, Drygas, Igumanović - Arel (75. Panajotow I), Mica I - Smektała, Michalik (78. Angielski), Patejuk - Lewicki.
Żółtą kartką został też ukarany rezerwowy zawodnik Zawiszy - Tomasz Wełnicki.
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin).
Zawiszanie jechali do Olsztyna z jasnym celem rehabilitacji po porażce z Bytovią. Zbigniew Smółka zdecydował się, że leczącego uraz Piotra Stawarczyka zastąpi Kamil Drygas. Jego miejsce na środku pomocy zajął wracający po pauzie za kartki Mica. W kadrze meczowej nie było także Karola Angielskiego i Karola Danielaka, których zastąpili Blażo Igumanović i Jakub Smektała.
Kontra i gol
Niebiesko-czarni ostro zaatakowali rywali od pierwszego gwizdka. Ale nie udało się im otworzyć wyniku, a co gorsza sami stracili gola. Zostali skontrowani. Michał Trzeciakiewicz zagrał do Rafała Kujawy, który pokonał Damiana Węglarza. Gorzej meczu nie mogli zacząć.
Odrobione straty
Zawiszanie dążyli do odrobienia strat, ale pomimo przewagi nie dochodzili do pozycji strzeleckich. Udało się dopiero krótko przed przerwą. Mica idealnie zagrał do Smektały, który doprowadził do wyrównania.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Znowu było co najmniej kilka okazji do wyjścia na prowadzenie. Dogodne okazje mieli Smektała, Damian Michalik i Szymon Lewicki. Niestety, żaden z nich nie zdobył bramki i tym samym mecz zakończył się remisem. A to oznacza, że Zawisza stracił kolejne punkty do Arki Gdynia i Wisły Płock.