Zawisza będzie dalej istniał [wideo]
Raport biegłego rewidenta wykazał stratę spółki WKS Zawisza Bydgoszcz na kwotę ponad 2 milionów złotych i zobowiązana na blisko 4 mln.
Czwartek był ważnym dniem dla Zawiszy. Najpierw odbyło się zebranie Rady Nadzorczej spółki, a potem Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy.
RN miała zapoznać się z raportem biegłego rewidenta, który miał ocenić sytuację finansową spółki. Przypomnijmy, że brak tego dokumentu spowodował, iż spółka nie otrzymała licencji na grę w I lidze, potem nie było rozpatrywane jej odwołanie oraz nie złożyła wniosku o grę w II lidze.
- Naszym celem było zaopiniowanie sprawozdania finansowego zarządu spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA za rok 2015. Opinia i uchwały zostały podjęte niejednogłośnie - poinformowała Katarzyna Piątkowska, przewodnicząca RN.
Raport został przedstawiony w ostatnim możliwym terminie. Gdyby tak się nie stało spółce groziłaby kara. Z punktu prowadzenia spółek handlowych wszystko jest w porządku, ale jeśli chodzi o sprawy sportowe, to zarząd spółki ewidentnie zawalił sprawę. Przecież wiadomo było, żeby otrzymać licencję na grę w I lidze trzeba złożyć odpowiednie dokumenty w kwietniu. Tego nie zrobiono. Zapytaliśmy członków RN czy można to traktować jako zaniechanie?
- Ponieważ podstawową działalnością tej spółki prawa handlowego było prowadzenie drużyny piłkarskiej, co do której kontynuowania działalności potrzebne są pewne wymogi formalne, m.in. takie jak badanie audytora sprawozdania finansowego, traktuję jego brak w terminie wcześniejszym jako zaniechanie poprzedniego zarządu - odpowiedział Wiktor Jakubowski, członek RN z ramienia miasta Bydgoszczy. Zdaniem przewodniczącej Piątkowskiej zarząd działał właściwie i nie popełnił żadnych błędów.
Jerzy Mickuś, będący w RN z ramienia Stowarzyszenie Piłkarskiego Zawisza, przypomniał, że już na początku maja opublikował list otwarty do prezydenta Rafała Bruskiego, w którym ostrzegał o trudnej sytuacji w spółce. - Przestrzegałem o licencji, że jest taka groźba w wypadku braku raportu biegłego, mówiłem o pewnych zobowiązaniach ZUS-owskich, mówiłem o złej sytuacji finansowej klubu. Natomiast nie było jakiegoś wielkiego wstrząsu i oddźwięku na ten list. Jest to kiepska satysfakcja moja, żadna satysfakcja - gorzko skonstatował. W opinii Piątkowskiej i Jakubowskiego raport biegłego nie potwierdza tych zagrożeń.
Konferencja SP Zawisza Bydgoszcz.
- Raport stwierdza jednocześnie, że sytuacja finansowa spółki stwarza zagrożenie dla kontynuowania jej działalności. W związku z powyższym niezbędnym jest wywołanie przez walne zgromadzenie akcjonariuszy uchwały o dalszym istnieniu spółki. Jeżeli strata przewyższa jedną trzecią wysokości kapitału zakładowego, to jest to wymóg kodeksowy. Spółki sportowe muszą tego dokonywać mniej więcej co kwartał, bo każda ma kłopoty. I to zarekomendował biegły rewident i taka uchwała dzisiaj zostanie prawdopodobnie podjęta. Raport potwierdził sprawozdanie finansowe i stratę finansową za rok 2015, czyli 2 miliony 292 tysiące złotych - poinformował Jakubowski.
Po południu doszło do WZA. Podczas niego głosami Artura Czarneckiego, właściciela Zawiszy, kwestia dalszego istnienia spółki została przegłosowana. Przedstawiciele SP Zawisza, zgodnie z punktem 428 Kodeksu Spółek Handlowych, chcieli wnieść zapytania (dokładnie siedem) dotyczące dalszego funkcjonowania spółki oraz zespołów. Ich inicjatywa została negatywnie oceniona przez Czarneckiego, który nie zgodził się na zadawanie pytań, a następnie, by było to zaprotokołowane. Jego głosami te wnioski zostały oddalone.
W dalszym ciągu nie wiemy czy klub zgłosił drużynę seniorów do IV ligi oraz zespoły młodzieżowe do rozgrywek odpowiednich dla ich kategorii wiekowych? Z czego spółka będzie chciała spłacić swoje zobowiązania. Pytań można mnożyć. W krótkiej rozmowie z nami prezes Czarnecki znowu tylko podkreślał, że największym problemem spółki jest brak możliwości użytkowania logo i nazwy, do których prawo ma stowarzyszenie.