Zawiesza „Barwy szczęścia” i wyrusza do Londynu, by uczyć się aktorstwa
Izabelę Zwierzyńską telewidzowie pokochali jako Iwonę Pyrkę z „Barw szczęścia”. Aktorka opowiada nam o roli, którą gra od 11 lat i o swych planach na przyszłość.
Przenosisz się we wrześniu do Londynu. Z jakiego powodu?
Dostałam się do Royal Academy Of Dramatic Art. To szkoła aktorska, w której będę się uczyć przez najbliższy rok.
Skończyłaś niedawno Akademię Teatralną w Warszawie. Czego możesz się jeszcze nauczyć w Anglii?
Myślę, że bardzo dużo. To nie jest tak, że po skończonej szkole, zaczynamy grać i show-biznes nas pochłania. W Polsce to raczej mało popularne podejście, ale na świecie panuje przekonanie, że w aktorstwie powinno się uczyć cały czas, pomimo że pracuje się już w zawodzie. Mam 28 lat, na moim roku są osoby w tym samym wieku co ja lub starsze. Wierzę, że nauczymy się sporo nie tylko od naszych profesorów, ale również od siebie nawzajem. Zarówno nauczyciele, jak i studenci są bowiem z całego świata. Wspólnie stworzymy w ciągu roku 4-5 przedstawień, zwieńczonych spektaklem dyplomowym.
Czy to znaczy, że przez najbliższy rok nie będziesz występować w Polsce?
Na pewno nie będę grać w teatrze. Stałe role i spektakle nie wchodzą w grę. Jest jednak cień szansy, że będę tu co jakiś czas wpadać i angażować się w mniejsze projekty. Studia są bowiem bardzo intensywne - zajęcia mamy nawet w soboty i niedziele, a do tego sesje wyjazdowe. Zobaczymy jak będzie.
Twoi wielbiciele na pewno najbardziej są ciekawi czy znów znikniesz z „Barw szczęścia”.
Na razie zawiesiliśmy mój wątek w „Barwach szczęścia”. Nie mogę jednak jeszcze zdradzić dlaczego i jak. Widzowie zobaczą to dopiero jesienią. Jest to jednak otwarty wątek, co oznacza, że od czasu do czasu będę się pojawiać w serialu. Dotychczas nagraliśmy sporo materiału, który będzie emitowany, podczas kiedy ja będę studiować w Londynie. Zatem widzowie prawdopodobnie nie odczują tej przerwy.
Niedawno nie mogłaś pojawiać się w „Barwach szczęścia” bo byłaś na urlopie macierzyńskim. Jak czułaś się, kiedy nie mogłaś grać Iwony Pyrki?
Zawsze chętnie wracam na plan serialu, ponieważ ekipa, która przy nim pracuje, mile mnie wita. To trochę jak powrót do domu. Przerwa jednak dobrze mi robi. Pierwszy raz musiałam ją zrobić, kiedy studiowałam na pierwszym roku Akademii Teatralnej. Kiedy wróciłam na plan, spojrzałam świeżo na swoją rolę. Największą zmianę odczułam, kiedy pojawiłam się w serialu po porodzie. Nabrałam dystansu do siebie, do pracy i przestałam zwracać uwagę na błahe sprawy. Bardziej zaangażowałam się w rolę - i to było dobre.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jakie momenty na planie "Barw szczęścia" były dla aktorki najtrudniejsze?
- jak wspomina studia aktorskie?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień