"Zaułek rzemiosła" doda kolorytu centrum Poznania
Rzemiosło ma wrócić do centrum miasta. Osoby wykonujące unikatowe zawody i bezrobotni posiadający takie kwalifikacje dostaną wsparcie. Mogą liczyć na preferencyjne stawki czynszu za wynajęcie lokali miejskich, a także na szkolenia, doradztwo specjalistyczne czy promocję swojego biznesu.
Garbary 52. Na drzwiach zakładu Druga Szansa umieszczono informację o takiej treści: „W lokalu znajduje się przemiły ambasador Drugiej Szansy – Grześ”.
– Grześ to marka firmy. Był przeze mnie adoptowany w 2015 r. Jest dla mnie inspiracją, daje mi energię. To cudowny pies – mówi Halina Piechowiak, właścicielka Drugiej Szansy, absolwentka szkoły plastycznej. – Moja firma zajmuje się odnawianiem starych mebli i tworzeniem rękodzieła.
Pani Halina jest jedną z pierwszych uczestniczek programu „Zaułek rzemiosła”, który właśnie wystartował w Poznaniu.
– Ratujemy ginące zawody rzemieślnicze, wynajmując z bonifikatą lokale ZKZL oraz umożliwiając takim osobom różnorakie szkolenia – wyjaśnia Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta. I dodaje: – Pomysłodawcą programu jest Marek Sternalski, radny PO.
Radny jednak temu zaprzecza i tłumaczy, że pomysł zrodził się w 2014 r. – Rozmawialiśmy z dyrektor Kwapiszewską o inkubatorze rzemiosła – mówi Marek Sternalski. – Wszyscy wiedzą, że jestem fanem Włoch, lubię Rzym, szczególnie chętnie chodzę po Zatybrzu, gdzie jest wiele malutkich lokali prowadzonych przez rzemieślników. Ich wyroby cieszą się dużą popularnością wśród mieszkańców i turystów. I tak powstał „Zaułek rzemiosła”. Zależy mi, aby rzemiosło odradzało się także u nas.
Michał Prymas, wiceprezes ZKZL zaznacza, że spółka zamierza rozwijać ten projekt. – Dajemy lokale z dużym upustem – dodaje M. Prymas.
Osobom wykonującym unikatowe zawody rzemieślnicze czy bezrobotnym, którzy posiadają takie kwalifikacje i są zarejestrowani w Powiatowym Urzędzie Pracy ZKZL proponuje wynajęcie lokalu za 50 proc. aktualnej stawki rynkowej.
– Prowadzę niszowy interes. Każdą złotówkę zarabiam z trudem – przyznaje H. Piechowiak. – Każda ulga w opłatach stałych to duże odciążenie finansowe i psychiczne.
Tomasz Wika, dyrektor biura Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej wskazuje, że przez ostatnie lata w centrum miasta obowiązywały rynkowe zasady wynajmowania pomieszczeń. – Zawody zaliczane do grupy rzemiosł niszowych, artystycznych nie były w stanie wygrać konkurencji z restauracjami, pubami, placówkami handlowymi – twierdzi T. Wika. – Zakłady likwidowano lub przenoszono w mniej atrakcyjne miejsca. Bez wsparcia tego typu firm nie będzie w centrum. Mam nadzieję, że rzemieślniczy tutaj wrócą.
Maria Sowińska, dyrektor PUP przypomina, że pani Halina otrzymała dotację na uruchomienie działalności gospodarczej. – Będziemy promować „Zaułek rzemiosła” wśród naszych klientów, którzy są zainteresowani wsparciem finansowym przy zakładaniu działalności gospodarczej – zapowiada dyrektor Sowińska.
Jak twierdzi Barbara Kwapiszewska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, z analiz rynku pracy jasno wynika, które zawody są deficytowe, unikatowe, a w których jest nadwyżka fachowców. – Pewne zawody wymierają i trzeba je przywrócić do życia – uważa B. Kwapiszewska. – Stąd pomysł wsparcia bezrobotnych dotacją, obsługą prawną i księgowa, aby wiedzieli, jak działać.
M. Sternalski zaznacza, że rzemieślnicy unikatowych specjalności, działający przy Garbarach i w pobliżu tej ulicy będą mogli nie tylko liczyć na preferencyjne stawki czynszu, ale także szkolenia, doradztwo specjalistyczne, promocję.
– Dzięki temu centrum będzie tętniło życiem – ma nadzieję J. Solarski.