Zatruta rzeka Barycz i tysiące martwych ryb. Zanieczyszczeniem zajęła się prokuratura w Ostrowie Wielkopolskim
Rzeka Barycz na początku lipca została zatruta na odcinku 60 kilometrów. Teraz sprawą zajmie się prokuratura okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim.
O zatruciu rzeki Barycz poinformowali 1 lipca wędkarze i pracownik Stawów Milickich. Rzeka zmieniła swój naturalny brunatny kolor na czarny, w jej pobliżu czuć było nieprzyjemny zapach, a na powierzchni unosiły się śnięte ryby. Barycz wyglądała tak na około 60-kilometrowym odcinku od Odolanowic do Wąsosza. Zanieczyszczone okazały się także dopływy Kuroch, Złotnica i Olszówka na terenie gminy Odolanów.
- Mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną na olbrzymią skalę. Już teraz możemy mówić o milionach martwych ryb w Dolinie Baryczy. Woda jest czarna, widać pianę, zanieczyszczenia stanowią zagrożenie dla ptaków. Na powierzchni unosi się masa śniętych ryb. Padł również narybek, a proces oczyszczania i odradzania się rzeki będzie trwał przez lata. Wyniki badań wskazują na zatrucie bakteriami pochodzenia zwierzęcego, dlatego w pierwszej kolejności podejrzenia powinny być skierowane na chlewnie i ubojnie zwierząt. Takie ścieki i odpady mogły bardzo silnie zanieczyścić rzekę - tłumaczył Paweł Pomian z Partii Zieloni i stowarzyszenia EKO-UNIA.
Natychmiast po zauważeniu skażenia zostały poinformowane Wody Polskie, a inspektorat ochrony środowiska od pierwszego dnia pobierał próbki wody do badań. Już w pierwszy dzień strażacy z lokalnej OSP informowali, że źródłem skażenia może być obornik składowany w pryzmach na polach koło Kurocha.
Wydział zarządzania kryzysowego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego wykonał naloty dronem nad terenem Odolanowa, a prokuratura okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim zleciła ostrowskiej policji przeprowadzenie czynności, które 8 lipca skupiły się̨ na obszarze Kurochu i Baryczy, a 9 lipca – w rejonie zlewni Olszówki i okolicznej ubojni drobiu.
- Bazując na wynikach nalotów dronem, ustaliliśmy, że głównym źródłem zanieczyszczenia wód Baryczy są̨ pola i łąki pomiędzy Kurochem, Baryczą i Złotnicą. Na tym terenie, o powierzchni kilkunastu kilometrów stwierdzono zalania i podtopienia na skutek intensywnych opadów deszczu. Woda stagnuje na tym terenie co najmniej od końca czerwca, co spowodowało gnicie roślinności, traw, upraw i skoszonych traw, dodatkowo podtopione zostały występujące na tym terenie pryzmy obornika
– tłumaczy wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.
Sprawdź także: Poznaniance na balkonie zamiast kwiatów... urosły sokoły. - Małe pustułki na poznańskich osiedlach to standard - mówią ornitolodzy
Według wojewódzkiej inspekcji ochrony środowiska, podtopienia są niezależne od działań czy zaniechań rolników, którzy za wskazane obszary odpowiadają. W tej sprawie zostaną przeprowadzone kontrole, które pozwolą ocenić czy rolnicy ci naruszali przepisy dotyczące ochrony wód przed zanieczyszczeniami pochodzenia rolniczego
- Jednym ze źródeł zanieczyszczenia może być jedna z okolicznych firm eksploatująca w tym rejonie oczyszczalnie ścieków. Obecnie są prowadzone czynności kontrolne, które określą wpływ zakładu na poziom zanieczyszczenia
- mówi Tomasz Stube z urzędu wojewódzkiego.
-------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień