Zastępcą jest Brylantowy
Od poniedziałku nowym wiceprezydentem Gorzowa zostaje Radosław Sujak. Będzie odpowiadał m.in. za oświatę. Kilka lat temu sprzedał swoją pracę maturalną.
- Czy ja popełniłem przestępstwo? Nie. Po pytaniach dziennikarzy nawet upewniałem się o tym w prokuraturze - mówił nam w środę, 14 września, Radosław Sujak. Od poniedziałku będzie on wiceprezydentem odpowiedzialnym za sprawy społeczne, kulturę, oświatę i sport. Prezydent Jacek Wójcicki przedstawił go w środę przed południem. Poprzednikiem Sujaka był Janusz Dreczka, ale zrezygnował ze stanowiska podczas wakacji.
O tym, że Wójcicki powoła swojego zastępcę, dziennikarze dowiedzieli się dopiero we wtorek wieczorem (rzeczniczka Ewa Sadowska-Cieślak tłumaczyła to swoją nieobecnością w pracy). Gdy więc Sujak został przedstawiony mediom, wybór był dla nich sporym zaskoczeniem.
Owszem, został on przedstawiony jako aktualny jeszcze przewodniczący rady miejskiej w Krośnie Odrzańskich czy absolwent Uniwersytetu Zielonogórskiego na wydziale pedagogiki, socjologii i nauk o zdrowiu. Ale wiemy o nim coś więcej.
16 grudnia 2009 r. na naszej internetowej stronie pojawił się artykuł: „Kolejna afera w Krośnie. Radosław Sujak krytykowany za akcję mikołajkową oraz sprzedaż własnej pracy w internecie”. Trzy lata wcześniej Sujak zdawał maturę, robiąc prezentację słowną na temat „Różne obrazy II wojny światowej w literaturze i filmie”. - Zdobyłem za nią 20 punktów na 20 możliwych. To, co mówiłem, później spisałem. Gdyby ktoś wykorzystał tę pracę jako swoją, to już byłoby przestępstwo. Ja chciałem, by posłużyło to komuś za inspirację - tłumaczył nam w środę tamtą sprawę Sujak.
- Ten czyn nie jest przestępstwem, ale można go ocenić pod względem etycznym. Oczywiście negatywnie. Ta sytuacja to jakiś dziwoląg - oceniał w środę mecenas Jerzy Synowiec. Zdążył się już zorientować, że Sujak, osoba ze środowiska hip hopowego, była znana jako „Brylantowy Książę” oraz EloG.
Co o wyborze mówią dyrektorzy liceów, które będą podlegały Sujakowi? - To było dawno temu. Daję mu szansę - usłyszeliśmy od Tomasza Pluty z I LO. - To go nie dyskredytuje - dodawała Ewa Szmit z II LO.
- W Gorzowie jest kilka osób, które bardziej nadawały się na to stanowisko. Nie trzeba sięgać po ludzi z takimi przygodami - mówiła z kolei Marta Bejnar-Bejnarowicz z Ludzi dla Miasta. „Po ludzku” taki wybór Wójcickiego jej przeszkadza. - Zrozumiałabym to tylko w sytuacji, gdy nie można byłoby znaleźć nikogo kompetentnego - dodawała.
W Gorzowie jest kilka osób, które bardziej nadawały się na to stanowisko
Wójcicki przyznał „GL”, że szukał zastępcy dwa miesiące. Nie chciał powiedzieć, z kim nie udało się porozumieć (nieoficjalnie mówiło się m.in. o Sławomirze Szenwaldzie, wykładowcy akademickim i radnej PO Halinie Kunickiej). O sprawie pracy maturalnej dowiedział się od nas. - Świadczy ona tylko o przedsiębiorczości - stwierdził.