Zasowski: Cel? Przede wszystkim to chcemy się utrzymać
- Liga ma być wyrównana. Sporo drużyn powinno prezentować podobny poziom - przyznał nowy trener AZS-u UZ Zielona Góra Wiktor Zasowski
Podsumujmy wasze ruchy kadrowe.
Zacznę od tych, którzy odeszli. Największa naszą stratą jest przejście Przemysława Kępskiego do Sobieskiego Żagań. On przez ostatnich kilka dobrych lat reprezentował nasz klub. Poza tym nie będzie już współpracować z rozgrywającym Mariuszem Matusewiczem, przyjmującymi Dawidem Bułą i Wojtkiem Kozikiem oraz środkowym Marcinem Drupką. Sporym wzmocnieniem powinien być Jakub Skadorwa z Norwida Częstochowa. Z tym chłopakiem wiążemy spore nadzieje. Doszedł Patryk Rogowski z SMS-u Świnoujście, który również jest przyjmującym. Mamy też nowego rozgrywającego. To Mateusz Stefanowicz, który powinien fajnie wymieniać się na tej pozycji pod względem fizyczności z Maćkiem Januszewskim. Do AZS wrócił Seweryn Smętek. Ponadto można zaznaczyć, że mamy takich młodych chłopaków jak Kamil Rajchel z Gubina oraz Sebastian Groblewicz i Dawid Furmański. Dwaj ostatni to ludzie stąd i na pewno będziemy dawać im szansę.
Kadra jest już kompletna, czy rozglądacie się jeszcze za jakimś zawodnikiem?
Na 99 procent została zamknięta. Może dołączy jeszcze ktoś na pozycję libero. Jednak do tego nam dalej niż bliżej.
Jak będą przebiegały przygotowania?
Startujemy 25 sierpnia na własnych obiektach. Będziemy trenować na hali, w terenie oraz na siłowni. Planujemy także kilka jednostek z aerobiku, fitness. 9 września czeka nas pierwszy turniej towarzyski w Żaganiu. Tydzień później zagramy turniej z okazji Winobrania, zaś 23-24 września zawody w Sulęcinie z udziałem lubuskich drużyn oraz ekipy z Głogowa. Mamy wszystko ustalone, chociaż może uda nam się jeszcze wpleść do tego planu jeden lub dwa mecze sparingowe.
Już teraz można powiedzieć coś odnośnie celów na nadchodzący sezon?
Mamy wstępne założenia. To spokojne utrzymanie. Wiadomo jednak, że w AZS równie bywa i ta młodość w połączeniu z pasją czasem sprawia, że bijemy się o wyższe cele. Zazwyczaj wówczas była to pierwsza czwórka. Liga będzie jednak bardzo wyrównana, sporo drużyn powinno prezentować podobny poziom. Ciężko zatem weryfikować coś już na samym wstępie, więc trzymamy się pozostania na dotychczasowym poziomie.
Jak przyjąłeś propozycję objęcia zespołu w roli pierwszego trenera?
Na pewno decyzji nie podjąłem od razu, ponieważ wiązało się to z zakończeniem gry w siatkówkę. Dla mnie była to ważna kwestia, więc potrzebowałem kilka dni do namysłu. Mam nadzieję, że dobrze wybrałem. Czas sprawdzić się w innej roli.
Jeżeli jednak nastąpi tak zwana sytuacja awaryjna, bądź kryzysowa to wspomożesz drużynę na boisku?
Na początku swojej pracy trenerskiej zakładałem, że nie będę wchodził i grał. Z doświadczenia wiem, że może działać to w drugą stronę. Na chwilę obecną nie chcę zmieniać swojego postanowienia i nie zamierzam łączyć roli szkoleniowca z zawodnikiem. Grającym asystentem będzie Robert Bitner.