Zarząd Powiatu Drawskiego wystąpił do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Warszawie z zapytaniem, czy w sprawie, bądź przeciwko członkom władz powiatu, będących członkami PSL, toczy się jakiekolwiek postępowanie.
Pytanie ma związek z wystąpieniem radnego Mariusza Nagórskiego, członka PiS, podczas ostatniej sesji rady powiatu, bezpośrednio przed udzieleniem absolutorium dla urzędującego zarządu. Najpierw radny pytał, jak czują się małżonkowie, szwagierki panów radnych, członków zarządu.
Zostały dyrektorkami, czy jeszcze mają kłopoty ze znalezieniem odpowiedniej dla ich wykształcenia pracy? Radny nawiązał w ten sposób do przeprowadzonego ostatnio konkursu na dyrektora Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Drawsku, który rzeczywiście wygrała szwagierka członka zarządu Janusza Garbacza. Gwoli ścisłości dodać należy, że Iwona Kucharska, bo o niej mowa, zanim została dyrektorem, przez wiele lat była zastępcą dyrektora ZSP w Drawsku Pomorskim.
W swoich rozważaniach radny Nagórski posunął się jeszcze dalej, na zakończenie wystąpienia mówiąc: - Ja tak myślę, że ABW poradziło sobie w Warszawie z tymi, którzy wyrzucali ludzi na bruk. Myślę, że poradzą sobie i z PSL tutaj, w naszym powiecie. Dadzą radę.
- Wystąpienie to, wygłoszone w określonym kontekście, gdy wypowiadali się członkowie klubu PiS przed udzieleniem absolutorium, zostało powszechnie odebrane jako groźba użycia służby specjalnej RP do celów politycznych. Jest to w mojej ocenie, jak również w ocenie całego zarządu, niedopuszczalne nadużycie, a wypowiedziane publicznie - godzi w zaufanie obywateli do organów państwa. Stąd też nasze pismo do ABW - wyjaśnia starosta Stanisław Kuczyński.
Co na to radny Nagórski? - Podtrzymuję to, co powiedziałem na sesji, że drawskim PSL powinny zająć się służby. Zatrudnianie rodzin na dyrektorskich stanowiskach, kwoty wydawane na podróże służbowe i delegacje, no i toczące się procesy o molestowanie seksualne i mobbing. To wymaga wyjaśnienia - powiedział.