Żary: Powtórka z rozrywki. Radni znów zagłosują w sprawie ronda Pileckiego
Trzy lata temu próba nadania rondu imienia rotmistrza zakończyła się pikietą pod ratuszem. Czy tym razem uda się upamiętnić bohatera?
Nadania nowej nazwy rondu na placu Łużyckim chce trzech radnych miejskich. - Chodzi o to, żeby uczcić pamięć osoby, o której warto pamiętać - tłumaczy Grzegorz Chmielewski. Radny z klubu „Dobre miasto, gmina, powiat” zaznacza, że to dobry moment na taką decyzję. - Rondo nie ma jeszcze nazwy, a zbliża się Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - argumentuje G. Chmielewski.
Radni w sprawie nowej nazwy zagłosują 19 lutego
- Dyskusji żadnej na ten temat nie było, więc na sesji będzie to dyskusja otwarta i zamknięta zarazem - mówi Dariusz Grochla, przewodniczący rady miasta. Według niego nazwanie ronda imieniem rotmistrza Pileckiego powinno zależeć od mieszkańców. - Ja osobiście wolałbym, żeby to było jakoś uporządkowane. Jest nowy plac, to wtedy ogłasza się to mieszkańcom i mogą zagłoso -wać za nazwą. A w tym przypadku nikt nic nie wiedział - uważa D. Grochla.
W 2013 roku, kiedy grupa narodowców proponowała, by imieniem Pileckiego nazwać rondo u zbiegu ulic Serbskiej i Moniuszki, przewodniczący głosował przeciw.
- Byłem przeciwnikiem Pileckiego, bo mamy bohaterów nie tylko wojskowych.
Awantura o nazwę dla ronda przed trzema laty podzieliła radnych i mieszkańców. Grupa rajców forsowała pomysł nadania imienia Szymborskiej, narodowcy byli za Pileckim. Urządzili pikietę pod ratuszem i przekonywali przechodniów do rotmistrza - obie inicjatywy upadły w głosowaniu.
W przypadku ronda na placu Łużyckim może być inaczej, bo nie ma żadnej alternatywnej propozycji na jego nazwę. - Może być Pilecki, ale to znowu wpisuje się w tę stylistykę wojskową - zauważa D. Grochla. Według G. Chmielewskiego to nie problem.
- Mamy już nazwy upamiętniające różne grupy, księży, sportowców, kresowiaków, a o walczących o wolność też warto pamiętać - mówi radny.