Zapunktować w delegacji
Zawisza Bydgoszcz, Chojniczanka i grudziądzka Olimpia - trzy zespoły z regionu w 32. kolejce zagrają na wyjazdach. Oby owocnie!
Program 31. kolejki
- piątek: Wisła - Zawisza (18, Polsat Sport);
- sobota: GKS Bełchatów - Olimpia (18), Miedź - Rozwój (17), Pogoń - Bytovia (17), GKS Katowice - Chrobry (17), Wigry - Sandecja (19), MKS Kluczbork - Stomil (19);
- niedziela: Arka - Chojniczanka (12.45, Polsat Sport).
Już tylko trzy kolejki pozostały do zakończenia rywalizacji na zapleczu ekstraklasy. Dwie zagadki znalazły już rozwiązanie; awans do ekstraklasy wywalczyła Arka Gdynia, zaś szeregi I ligi opuści Dolcan Ząbki (wycofał się przed rundą wiosenną). Wiele wskazuje na to, że drugą drużyną, która trafi do ligowej elity, będzie Wisła Płock. Bardziej skomplikowana jest sytuacja na dole; przed spadkiem bronią się nadal Chojniczanka i Olimpia.
Wystarczy zapytać któregoś z piłkarzy „Chojny” o nastawienie przed meczem z Arką w Gdyni, a odpowiedź brzmi: Jedziemy po zwycięstwo! Słowa te dowodzą o dużej zmianie w mentalności. Po ostatnich dobrych występach podopiecznych Macieja Bartosz-ka wyczuwa się w ekipie wiarę we własne umiejętności.
- Atmosfera w zespole jest bardzo dobra i bojowa - zapewnia szkoleniowiec. - Zdajemy sobie sprawę z wagi niedzielnego meczu. Arka już zapewniła sobie awans, a my wciąż gramy o „dużą” stawkę. Na zespole Grzegorza Nicińskiego nie wywiera już nikt presji, a wówczas można zaprezentować cały potencjał. Postaramy się jednak poszukać ich słabych punktów. Na pewno zagramy „otwartą”, piłkę co zapowiada ciekawe zawody - zapowiada trener „Chojny”.
Do tego miana aspiruje spotkanie w Bełchatowie, gdzie GKS podejmie Olimpię. Obie drużyny bronią się przed spadkiem.
Olimpia zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce, a GKS jest na pierwszym miejscu spadkowym. Obie ekipy dzieli zaledwie jeden punkt.
- Wiemy, jaki jest ciężar gatunkowy tego meczu - przyznaje trener Jacek Paszulewicz. - Uważam, że większy problem ma zespół z Bełchatowa, bo to on jest na miejscu spadkowym. Jesteśmy nad kreską i chcemy to miejsce przynajmniej utrzymać do końca sezonu. Chcemy pozytywnie zareagować po porażce z Miedzią Legnica. Jak to rozumieć? Musimy zagrać skuteczniej w ataku.
Nie szykujemy nic specjalnego na ten mecz i przygotowujemy się do niego normalnie. Jesteśmy optymistycznie nastawieni i z nadzieją patrzymy w przyszłość - dodaje szkoleniowiec biało-zielonych.
Do składu wraca po pauzie za kartki Marcin Woźniak. Być może uda się przywrócić do pełni zdrowie Dariusza Kłusa.
Przypomnijmy, że jesienią bełchatowianie wygrali 3:1.
Zmagania w tej kolejce rozpocznie spotkanie w Płocku, gdzie Wisła w piątek podejmie Zawiszę. Bydgoscy zawodnicy po porażce z Wigrami Suwałki do minimum ograniczyli swoją szansę na wywalczenie awansu. Do wiślaków tracą 7 punktów. To oznacza, że jeśli chcą uzyskać promocję, to muszą wygrać pozostałe trzy spotkania i liczyć, że płocczanie zdobędą w nich co najwyżej jedno „oczko”.
Wydaje się to mało prawdopodobne, ale jest cień nadziei. Ekipa Marcina Kaczmarka, od momentu, kiedy awans ma na wyciągnięcie ręki, nie potrafi zrobić ostatniego kroku. Wisła przegrała dwa ostatnie mecze. Nie wiadomo jak zawodnicy z Płocka zareagują w tym kluczowym spotkaniu i czy poradzą sobie z presją? To szansa dla niebiesko-czarnych, ale pod warunkiem, że zagrają tak skutecznie jak z Chrobrym Głogów, a nie tak fatalnie jak z Wigrami.
Autor: TOM, DARK