Na Podbeskidziu trwa sprzątanie i liczenie strat po gwałtownych ulewach, które nawiedziły region w ostatnich dniach. Jednak wczoraj wszystkie oczy skierowane były na zaporę na potoku Wilkówka w Wilkowcach, której groziło przerwanie.
Wczoraj mieszkańcy Podbeskidzia odetchnęli z ulgą - mimo że nad ich głowami nadal kłębiły się deszczowe chmury, to przynajmniej przestało padać.
- Sytuacja stabilizuje się - informowali rano strażacy, którzy z powodu ulew interweniowali około 500 razy, a Roman Szy-biak, rzecznik bielskiej policji donosił, że wszystkie drogi w mieście i powiecie bielskim są przejezdne.
Najgroźniejsza sytuacja panowała w gminie Wilkowice, gdzie potok Wilkówka zmienił się w rwącą rzekę i błyskawicznie zapełnił zbiornik retencyjny - istniało realne zagrożenie, że jego korona zostanie przerwana i woda zaleje niżej położone domy. Konieczna była ewakuacja blisko 1oo mieszkańców, strażacy zaczęli wypompowywać wodę ze zbiornika.
- Dzięki pracy strażaków przez całą noc udało się opuścić poziom wody w zbiorniku (o około 50 cm - red.), ale nie jest bezpiecznie. Korona zapory nasączona jest wodą - mówił Janusz Zemanek, wójt gminy Wil-kowice, który wczesnym rankiem monitorował zbiornik. - Urządzenia hydrotechniczne zainstalowane w tej zaporze były obarczone błędem konstrukcyjnym - spowodowały, że zapora jest niesterowna. W efekcie strażacy muszą wypompowywać wodę. W ten sposób chcemy dostać się do komór, które były zalane, aby wyciąć w nich dodatkowe otwory, które spowodują odpływ wody - wyjaśnił wójt. Dodał, że do znacznej poprawy sytuacji trzeba by opuścić wodę o 6 metrów, ale nie da się tego zrobić szybko. Podkreślił także, że dopóki nie będzie kontroli nad zaporą, to mieszkańcy nie będą mogli wrócić do domów.
- O godzinie 13.00 w porozumieniu z dyrekcją Wód Polskich podjęto decyzję o zaprzestaniu pompowania wody ze zbiornika małej retencji w Wilkowicach - poinformowała Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy bielskiego komendanta miejskiego PSP.
Z kolei Michał Kania, dyrektor Biura Prasowego Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, poinformował, że resort złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przy budowie i dopuszczeniu do użytkowania zbiornika w Wilkowicach. - Zbiornik został zbudowany w 2013 r. przez ówczesne władze województwa. Z informacji, które posiada PGW Wody Polskie, wynika, że został wykonany wadliwie oraz stwarza zagrożenie dla mieszkańców - dodał Kania.