Zapomniane rejony odżyją
Mamy unijnych 50 mln zł, dołożymy swoich 10mln. I uporządkujemy miasto.
- To też jest Zielona Góra, zniszczona, zaniedbana - mówi Krystyna Nowacka, pokazując ruiny. - Za takie miejsca się wstydzę przed gośćmi, których zabieram na spacer.
Takich głosów jest więcej. Dlatego zielonogórzanie cieszą się, że powstał program przywracający zaniedbanym miejscom dawny blask lub nadający im nowy wygląd i funkcję. No i najważniejsze - na inwestycje będą unijne pieniądze.
Miasto wytyczyło trzy obszary, które będą zmieniane. Pierwszy to Dolina Gęśnika, drugi - śródmieście, trzeci - park Poetów. Plan ogólny jest. Jak ma być realizowany? Szczegóły omawiane są na spotkaniach z mieszkańcami. Uwagi można wnosić do 29 marca.
W miniony wtorek odbyło się kolejne spotkanie wiceprezydentów Wiolety Haręźlak i Krzysztofa Kaliszuka z mieszkańcami na temat programu.
- Czy na rewitalizację ma szansę os. Tysiąclecia? Bloki nasze mają po 50 lat. Wyremontowaliśmy je własnymi siłami, ale pewnych rzeczy nie damy rady zrobić. Na 11 klatek przypada u nas pięć miejsc parkingowych - mówi Monika Muzyka. - Chcielibyśmy, aby powstały u nas parkingi i chodniki, bo starsi ludzie mają nawet trudności z dotarciem do pobliskiego parku.
- Zasady Regionalnego Programu Operacyjnego nie pozwalają na budowę chodników czy poprawę stanu ulic - odpowiada Krzysztof Kaliszuk. - Miasto musiałoby to zrobić własnymi siłami. Przyjęliśmy, że priorytet mają te zadania, które otrzymają dofinansowanie unijne, bo gdy wykładamy np. 1 mln zł, w zamian dostajemy inwestycję wartą 5 mln zł. Musi nam wystarczyć na ten wkład własny. Dlatego w najbliższych 4-5 latach nie ma szans na inwestycję, o którą pani pyta. Chyba że radni zdecydują inaczej lub podniosą podatki.
Zdaniem Radosława Brodzika na rewitalizację bardziej niż plac przy filharmonii zasługuje plac Przy Gazowni. - To prawda, że to miejsce wymaga uwagi. W 2018 r. będzie przegląd zadań realizowanych przez miasta - tłumaczy K. Kaliszuk. - Wtedy można będzie starać się o pieniądze, których nie wykorzystają inne samorządy. A na pewno tak będzie. Wtedy możemy zaplanować remont tego placu w latach 2020 - 2022. Żeby wykonać to wcześniej, musielibyśmy zrezygnować z któregoś zaplanowanego już zadania.
Joanna Liddane zaproponowała, aby zatroszczyć się o plac Pocztowy, który tak naprawdę przestał być placem, miejscem przeznaczonym do wypoczynku dla pieszych. - To tam mogłaby być fontanna, jako ukoronowanie naszego deptaka - proponuje.
- To jest dobra propozycja do tworzenia nowych projektów na przyszłość. Oczywiście to, że zrewitalizowany zostanie skwer przy filharmonii nie oznacza, że i plac Pocztowy nie ma szans na remont. Jedno nie wyklucza drugiego - odpowiedziała Wioleta Haręźlak.
Natomiast mieszkańcy okolic Doliny Gęśnika pytali, czy nie powstanie tam Dom Weselny. Bo o tym mówi się od dawna. Przedstawiciele magistratu po raz kolejny zdementowali te pogłoski. Przypominając, że jedyne, co może powstać to przedszkole. Okolica bowiem zapełnia się nowymi blokami i młodych mieszkańców miasta w tym rejonie będzie coraz więcej.
Natomiast mieszkańców ul. Źródlanej niepokoi to, że w przyszłości wzdłuż Doliny Gęśnika mogłyby powstać jakieś bary czy mała gastronomia. Tymczasem miasto nie zamierza tam wprowadzać takich zadań. Tym bardziej, że wokół rzeczki jest dość wąsko. To miejsce na ścieżki rowerowe, ławki, kosze, lampy. Pytano też o remont ulicy Źródlanej.
Zdaniem wiceprezydenta Kaliszuka, to mieszkańy wskazują inwestycje, które w ramach rewitalizacji w ich rejonie miasto ma wykonać. Jeśli taka będzie wola zielonogórzan, Źródlana zostanie wyremontowana. Jednak pamiętać trzeba, że nie wystarczy pieniedzy na wszystkie propozycje. Coś kosztem czegoś innego.
Uwagi do projektu można zgłaszać za pomocą formularza konsultacyjnego w wersji papierowej lub elektronicznej i wysłać do magistratu.