Jeszcze niedawno zagraniczne firmy wygrywały co piaty przetarg publiczny w Polsce. Teraz już tylko 8 proc. Dlaczego?
Ze sprawozdania Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) wynika, że zagraniczne firmy wygrały w Polsce w 2016 r. przetargi o wartości 5,7 mld zł, co stanowi 8 proc. łącznej kwoty zamówień. W 2015 r. suma ta było niemal trzykrotnie większa (15,2 mld zł), a udział obcych, głównie zachodnich, wykonawców sięgał 18 proc., choć liczba przetargów, które wygrali, była podobna.
Już poprzedni rząd, PO-PSL, pod koniec swego funkcjonowania podkreślał, że trzeba zwiększyć udział polskich wykonawców i dostawców w realizacji publicznych zleceń, bo to powszechna w Europie praktyka pozwalająca rosnąć rodzimym podmiotom. Na łamach „Dziennika Polskiego” wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że np. hiszpańskie firmy budowlane, jak Ferrovial, rozwinęły się za sprawą lokalnych zamówień publicznych, a potem - ze zgromadzonym kapitałem - wyruszyły na podbój innych rynków. W Polsce wykupiły m.in. tak duże podmioty, jak Budimex i Dromex. Stały się graczami globalnymi.
Miękkie preferencje dla lokalnych firm są w przetargach na Zachodzie normą, służą kumulowaniu rodzimego kapitału. Nie oznacza to jednak forowania firm słabszych, niewydolnych i wyraźnie droższych. Preferencje muszą być też w pełni zgodne z prawem unijnym, zakazującym stosowania rozwiązań zaburzających konkurencję. Z kolei polscy przedsiębiorcy twierdzili, że stosowane w Polsce procedury przetargowe i wymogi stawiają ich często na przegranej pozycji.
Sytuacja zmieniła się po nowelizacji (jeszcze za PO i PSL) prawa zamówień publicznych: celem było odejście od najniższej ceny jako jedynego kryterium. Jak twierdzą praktycy (uczestnicy przetargów) formalnie nic poza tym się nie zmieniło. Może tylko przekaz płynący od polityków. I atmosfera.
W efekcie w przetargach startują coraz częściej konsorcja, na czele których stoją firmy polskie - gdy wcześniej ich liderami były podmioty zagraniczne. UZP odnotowuje takie przetargi jako wygrane przez Polaków, a - jak mówią wtajemniczeni - zamówienia realizowane są w tym samym składzie, tyle że teraz to zachodnia firma jest kooperantem lub podwykonawcą.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 12
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto