Zamkną sklepy z wódką. Bimberek wróci do łask

Czytaj dalej
Fot. Adam Wojnar
Agnieszka Domka-Rybka

Zamkną sklepy z wódką. Bimberek wróci do łask

Agnieszka Domka-Rybka

Alkohol to biznes, ale także napój, który uzależnia i prowadzi do nieszczęść. Stąd zdania, by wprowadzić ograniczenia w handlu nim, są podzielone.

- W pewnym sensie już to kiedyś przerabialiśmy. Za komuny, gdy alkohol można było kupić dopiero po godzinie 13 - wspomina pan Tadeusz Zawistowski, emeryt z bydgoskiego osiedla Błonie. - Kto chciał i tak pił wcześniej i ile chciał. Meliny miały się dobrze i teraz również wrócą do łask. Mnie też zdarzało się kupować bimberek na lewo.

- To nie jest żaden argument, by nie próbować powstrzymać kolejnych Polaków przed wpadnięciem w koszmarny nałóg, jakim jest uzależnienie od alkoholu, nie każdy pójdzie do meliny - uważa Joanna Borowiak, posłanka PiS z Włocławka. - Alkohol krzywdzi ludzi i dlatego między politykami jest zgoda, by wprowadzić ograniczenia w handlu między godzinami 22 a 6. Chodzi o sklepy i stacje benzynowe, a rozważamy także, by opłaty za handel alkoholem były uzależnione od dnia i godziny sprzedaży. Nie będzie łatwo, ale spróbujemy zmienić mentalność ludzi. Toruń to wzorzec, że można gościć wielu turystów z kraju i zagranicy bez potrzeby posiadania rozbudowanej sieci punktów sprzedaży trunków. Innym również powinno to dać do myśle- nia.

- Nasza Rada Miasta podjęła uchwałę, by w mieście otwierały się maksymalnie dwa takie punkty w roku - informuje Krzysztof Kisielewski, dyrektor Wydziału Ewidencji i Rejestracji Urzędu Miasta Torunia. - Obecnie mamy ich 129, jeden sklep przypada na 1509 osób.

- Toruń to miasto, w którym wypada najmniej sklepów alkoholowych na mieszkańca w kraju. W Polsce średnio jest jeden na 300 osób - powiedział w programie #dziejesienazywo Leszek Wiwała ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Bydgoszcz na podjęcie takiej uchwały się dotąd nie zdecydowała. - Jest 967 punktów sprzedaży alkoholu, wychodzi jeden na 339 mieszkańców - informuje Małgorzata Bogdzińska, inspektor z Referatu Zezwoleń Alkoholowych w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Bydgoszczy. Czyli jest ich tutaj o 39 więcej niż wynosi średnia krajowa. - Moi partyjni koledzy popierają pomysł wprowadzenia ograniczeń w handlu alkoholem, ale ja, prywatnie, mam obawy co do efektów jego realizacji - komentuje Tomasz Lenz, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Regionu Kujawsko-Pomorskiego. - To może bardzo uderzyć w lokalny biznes. Przedsiębiorcy zarabiają na alkoholu, płacą podatki, zatrudniają pracowników. Powiem tak: my cały czas jeszcze dyskutujemy nad tym projektem.

- Nasze społeczeństwo dzieli się na dwie grupy. Jedna w pełni akceptuje picie, absolutnie nic jej w nim nie przeszkadza - twierdzi Barbara Domagała, dyrektor Bydgoskiego Ośrodka Rehabilitacji, Terapii Uzależnień i Profilaktyki „BORPA”. - Taka moda przyszła z Zachodu. Wypromował on alkohol bardziej jako produkt niż napój, który uzależnia i jest przyczyną ludzkich tragedii. Na przeciwnym biegunie mamy natomiast przeciwników alkoholu, im przeszkadza w nim dosłownie wszystko. Pierwsza grupa nigdy nie przekona do swoich argumentów drugiej. Każda twierdzi, że to ona ma rację.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.