Zamkną przejazd kolejowy w Pniewitem. Chcą uniknąć kolejnych dramatycznych wypadków

Czytaj dalej
Fot. Jacek Smarz
Monika Smól

Zamkną przejazd kolejowy w Pniewitem. Chcą uniknąć kolejnych dramatycznych wypadków

Monika Smól

- Zlikwidujemy przejazd, na którym zginęło dwoje dzieci - mówi Jakub Kochowicz, wójt gminy Lisewo. - Kolej to dofinansuje. Już podpisali porozumienie.

W czerwcu 2015 roku 3-letnia Zosia i jej 6-letni brat Mateusz zginęli na przejeździe w Pniewitem. Jechali na wypoczynek, gdy w volkswagena prowadzonego przez ich mamę uderzył szyno-bus. Przejechali zaledwie kilkadziesiąt metrów. Ich dom jest tak blisko, że widać z niego miejsce wypadku.

Matka ofiar, Kamila O., która usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, musi patrzeć na ten przejazd co dzień. Od dawna walczyła, aby był bezpieczny, wskazywała zagrożenia i wysyłała pisma do kolei. Bez echa.

- Choć ci ludzie stracili tam dzieci, to nadal są bardzo zaangażowani w to, aby wyłączyć z ruchu niebezpieczny przejazd kolejowy - podkreśla Jakub Kochowicz, wójt gminy Lisewo. - Nasz pomysł to budowa nowej drogi, która pozwoli kierowcom go ominąć.

W tegorocznym budżecie gminnym radni zabezpieczyli fundusze na zakup gruntów, na których powstać ma droga do Kornatowa - do kolejnego przejazdu.

- To około trzysta metrów - mówi Jakub Kochowicz. - Na nową drogę skierowany zostanie cały ruch. Prowadziła będzie wzdłuż torów kolejowych. Kornatowski przejazd jest bezpieczniejszy niż ten w Pniewitem. Ma sygnalizację świetlną, przeprowadzono tam wycinkę drzew, przesunięto też szafę sterowniczą. Ponadto prowadzi do niego odremontowana przez nas niedawno trasa Malankowo - Pniewite. Ma ona bardzo dobrą nawierzchnię.

W inwestycji swój udział finansowy będzie miała nie tylko gmina, ale również PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - Podpisaliśmy porozumienie z wójtem gminy Lisewo - potwierdza Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - Kiedy zostanie wyznaczony teren, to będziemy partycypować w kosztach budowy drogi. Chcemy to zrobić jak najszybciej.

Na tym też zależy lisewskim urzędnikom i mieszkańcom. - Część gruntów, po których ma przebiegać nowa trasa, należy do nas, ale część do rolnika z Kornatowa i - na ironię - do rodziców ofiar czerwcowej tragedii - mówi Jakub Kochowicz. - Wszyscy zgadzają się na sprzedaż ziemi pod ten cel. Teraz są to grunty polne i ogródek państwa O., którzy stracili tam dzieci. Właśnie z nimi konsultujemy teraz wszystkie plany.



W miejscu, gdzie ma powstać droga, trzeba rozgraniczyć działki. Podział gruntów musi zostać zgłoszony do Starostwa Powiatowego w Chełmnie. - Musimy uzyskać decyzję o warunkach zabudowy i pozwolenie na budowę - wskazuje wójt. - Lada dzień wejdą tam geodeci, być może już w przyszłym tygodniu. Wszystko zależy od tego, czy aura będzie sprzyjająca. Myślę jednak, że w ciągu sześciu tygodni zakończą swoje zadanie. Ponadto, zlecimy wykonanie badania nośności gruntu. Ta droga musi bowiem wytrzymać odpowiednio silny nacisk.

Pierwszy w gminie Lisewo zapowiada, że nowa droga powinna zostać oddana do użytku najpóźniej do końca sierpnia. - To ambitny plan, ale ona jest potrzebna na już - nie ma wątpliwości wójt Kochowicz. - Musi więc powstać jak najszybciej.

Monika Smól

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.