
O tym się mówi. Busy już nie zatrzymują się na ul. Ogrodowej i Worcella. Zostali tam tylko zdezorientowani pasażerowie. Wspólnego przystanku dla przewoźników wciąż nie ma.
W rejonie ul. Pawiej próżno szukać informacji, że w tym miejscu nie zatrzymują się już busy podmiejskie. - Nawet nie wiem, gdzie one teraz stoją - opowiadała nam Agnieszka, która chciała dojechać do Jawornika koło Myślenic. Pasażerów zdziwionych zmianami było w poniedziałek znacznie więcej.
Prywatni przewoźnicy mieli zniknąć z ul. Ogrodowej i Worcella z początkiem sierpnia. Jednak zrobili to dopiero wczoraj po wprowadzeniu tam zakazu wjazdu dla autobusów (z wyłączeniem komunikacji miejskiej). Wcześniej w tym miejscu Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu postawił ograniczenia dla pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. Kierowcy busów uznali jednak to oznakowanie za niejasne i przez cały miniony tydzień ignorowali zakazy.
- W poniedziałek rano policjanci porozglądali się tutaj, zrobili zdjęcie znakom i zaraz pojechali - powiedział nam Gustaw, pilnujący wjazdu na parking przy ul. Ogrodowej. Funkcjonariusze zastrzegali, że dla łamiących zakaz kierowców busów posypią się mandaty karne.
Przewoźnicy najwyraźniej woleli nie ryzykować i od poniedziałku przenieśli się m.in. na Nowy Kleparz i ul. Kamienną. Przybyło również firm transportowych, które odjeżdżają z dworca autobusowego przy ul. Bosackiej. Do tej pory zdecydowało się na to ośmiu przewoźników z rejonu ul. Pawiej, jadących w kierunku np. Dobczyc, Jordanowa, Tenczyna i Jabłonki.
Kierowcy busów cały czas czekają na podpisanie umowy na urządzenie punktu przesiadkowego na parkingu pod estakadą w rejonie ul. Wita Stwosza. Pomimo zapewnień Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych (OSPO) porozumienia z dzierżawcą parkingu (teren formalnie należy do miasta) nadal nie ma. - Jesteśmy w trakcie rozmów i konsultacji z prawnikami - usłyszeliśmy od członka zarządu OSPO.
Jeśli umowa zostanie podpisana, to zapewne pod estakadę przeniesie się większość przewoźników korzystających dotąd z parkingów na ul. Ogrodowej i Worcella. Zyskają na tym pasażerowie, bo busy będą zatrzymywać się w jednym punkcie przesiadkowym. Teraz są zmuszeni szukać przewoźników w różnych częściach miasta.
Dziwi jednak, że wciąż nie ma porozumienia. Choć „busowa rewolucja” była zapowiadana przez ZIKiT od miesięcy, a formalnie wdrażana od połowy czerwca, najważniejsza rzecz czyli postój dla busów pod estakadą jest negocjowana praktycznie w ostatniej chwili.
Na niekompetencji urzędników najbardziej cierpią pasażerowie, którym co kilka dni zmieniają się punkty przesiadkowe busów.
WIDEO: Deweloperzy obudowują pas startowy w Czyżynach
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska