Zalążek rekreacyjnego centrum wsi
Stowarzyszenie „Czarna Struga” pozyskało dofinansowanie na budowę w Książu Śląskim w gminie Kożuchów dwóch boisk do siatkówki i koszykówki. Jednak największy wkład w budowę będą mieć... mieszkańcy wsi.
W Książu Śląskim mieszka od 360 do 400 osób. Skąd taki rozrzut? - Nie wszyscy się meldują. To taka wioska na pograniczu, gdzie dużo osób z Zielonej Góry buduje domy - wyjaśnia pochodzący z Książa Marcin Jelinek, kożuchowski radny i przewodniczący stowarzyszenia „Czarna Struga”. I właśnie z tą drugą funkcją jest bezpośrednio związana inwestycja, która już za kilka tygodni zostanie zrealizowana w tej niewielkiej wsi. Stowarzyszeniu udało się bowiem pozyskać dofinansowanie, które pozwoli mieszkańcom na wybudowanie dwóch boisk - do minisiatkówki i minikoszykówki.
- Fundacja „Porozumienie Wzgórz Dalkowskich” dystrybuują środki z programu „Działaj Lokalnie”. Ogłosili konkurs i udało nam się uzyskać dofinansowanie. Troszkę mniejsze niż chcieliśmy, ale myślę, że nie zrobi nam to różnicy - mówi M. Jelinek. - Chcieliśmy 5 tys. zł, dostaliśmy 4,5 tys. zł. Stowarzyszenie zawsze parę złotych na wkład własny musi mieć, takie są wymogi. To jest kwestia 300 - 400 zł, które pokryjemy ze składek albo pozyskamy te pieniądze od sponsorów. Druga rzecz to właśnie praca wolontariuszy. To co robimy razem z mieszkańcami jest wyceniane jako wkład niefinansowy. Wyceniliśmy to na niecałe 10 tys. zł - wyjaśnia szef „Czarnej Strugi” podkreślając, że pieniądze jakie udało im się zdobyć mogą wydać tylko na materiały czy wyposażenie. Nie na robociznę. - Wszystko to wykonują mieszkańcy i osoby zaprzyjaźnione, które dysponują sprzętem - dodaje.
W miniony piątek podpisano umowę na dofinansowanie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na nowych boiskach będzie można zagrać już pod koniec sierpnia. Ten niewielki kompleks sportowy ma być w zamyśle zalążkiem przyszłego centrum rekreacyjnego wsi. Inwestycja powstanie bowiem na gruntach przejętych niedawno przez gminę, w samym centrum wsi, gdzie w przyszłości ma też powstać świetlica.
- Trochę roboty z tym jest. Niektórzy mogą myśleć, że tu chodzi tylko o wkopanie dwóch słupków i zawieszenie siatki. Jednak trzeba tu spełnić sporo wymogów, odpowiednio zabezpieczyć, gmina musi też te roboty odebrać, wszystko musi być atestowane - wyjaśnia M. Jelinek. - Ale i tak cieszymy się, że stowarzyszeniu udało się z takim projektem. Zawsze co roku były wakacje dla dzieciaków, a teraz chcieliśmy zrobić coś innego, co zostanie tu na lata - dodaje.
Radny podkreśla, że bardzo zależy mu na transparentności inwestycji, a jego funkcja w gminie nie ma w tym wypadku nic wspólnego. - Jak zakładałem to stowarzyszenie i zostałem jego przewodniczącym to powiedziałem, że dopóki będę radnym w gminie Kożuchów, to z samorządu nie będziemy korzystać. Dla mnie to jest konflikt interesów. Bo jako radny biorę udział przy uchwalaniu budżetu, a potem moja organizacja miałaby z tego korzystać? Znam takie przypadki, ale dla mnie to jest niemoralne. Oczywiście to tylko moje zdanie - kwituje radny.