Uroczystość zakończenia budowy MŻW było najważniejszym punktem obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Do Ostrołęki w piątek 1 marca przyjechał premier Mateusz Morawiecki.
W ten szczególny dzień, Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, przedstawiciel wykonawcy prac budowlanych i adaptacyjnych - prezes firmy Budimex Dariusz Blocher - symbolicznie przekazał klucze do obiektu gospodarzom: dyrektorowi MŻW Jackowi Karczewskiemu, prezydentowi miasta Łukaszowi Kulikowi i ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego Piotrowi Glińskiemu (muzeum jest jednostką miejską, ale współfinansowaną i współprowadzoną przez ministerstwo).
Uroczystość odbyła się przed Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
- Działając celem przysporzenia sobie korzyści materialnych, dokonał wielu bestialskich mordów na ludności cywilnej pod obłudnym płaszczykiem haseł politycznych - zaczął swoje przemówienie premier Mateusz Morawiecki. - Takie słowa umieszczono na liście gończym za Kazimierzem Kamińskim, pseudonim „Huzar”. Dziś wiemy, że te słowa odnosiły się do jego morderców, do komunistów, którzy wtedy opanowali Polskę - mówił premier rządu.
Premier: Przełamujemy porządek jałtański
I dalej:
- Dziękuję byłemu prezydentowi Ostrołęki Januszowi Kotowskiemu, dziękuję obecnemu prezydentowi, który kontynuuje to dzieło. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli i wierzą, że ta walka o pamięć ma sens, bo ona jest rzeczywiście fundamentem naszej przyszłości. Dzięki takiemu muzeum jak to, historia nie będzie głucho milczeć o naszych największych bohaterach. Dzięki takiemu muzeum, dzięki przypominaniu żołnierzy wyklętych przełamujemy porządek jałtański. To tutaj tworzy się wolna Polska - zakończył swoje przemówienie Mateusz Morawiecki.
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zaczął z kolei od przypomnienia:
- Trzy lata temu, do nowego ministra kultury zgłosili się przedstawiciele społeczeństwa ostrołęckiego z pytaniem, czy można liczyć na pomoc w budowie Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce - mówił wicepremier Gliński. Tym nowym ministrem był oczywiście on. - Nasza odpowiedź, bo od początku działałem z moim wiceministrem, przyjacielem, Jarosławem Sellinem, była jednoznaczna: Oczywiście, robimy to! Oczywiście, te trzydzieści, czy więcej milionów znajdzie się od ręki. Bo to jest oczywiste, że to muzeum musi powstać. I już powstało. To jest nasza pierwsza rozpoczęta i zakończona inwestycja poświęcona naszej pamięci. Realizujemy w tej chwili około 30 projektów muzealnych poświęconych polskiej pamięci, które pokrywają te białe plamy, które przez lata nie były realizowane. Nie pamiętano! To jest także wielki wstyd tej Polski po 1989 roku - mówił Piotr Gliński.
Minister kultury przypomniał też, że w Warszawie funkcjonuje już Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych - przy ul. Rakowieckiej.
- Ale wszyscy będziemy pamiętali, że tu w Ostrołęce powstała pierwsza tego typu instytucja - podkreślał minister kultury.
Minister wraca do mikrofonu, żeby być rzetelnym
Piotr Gliński także podziękował tym, którzy stali za powstaniem muzeum - posłowi Arkadiuszowi Czartoryskiemu, prezydentowi Januszowi Kotowskiemu, wiceprezydentowi Pawłowi Stańczykowi, dyrektorowi Jackowi Karczewskiemu, także pracownikom ministerstwa.
I już po odejściu od mikrofonu, zorientowawszy się, że o kimś zapomniał, wrócił do niego.
- Przepraszam, ale żeby być rzetelnym, muszę także podziękować obecnemu prezydentowi Ostrołęki Łukaszowi Kulikowi - powiedział.
I właśnie Łukasz Kulik zabrał głos jako kolejny.
- Cieszę się, że mogliśmy dotrzymać terminu, 1 marca, żeby w tym szczególnym dniu to muzeum powstało - mówił prezydent Ostrołęki.
Także dziękując posłowi Czartoryskiemu, prezydentowi Kotowskiemu i dyrektorowi Karczewskiemu.
- Mam nadzieję, że to muzeum będzie pierwszym punktem na mapie przywracania żołnierzy wyklętych do historii, że będzie też miejscem dyskusji o tej trudnej historii. I mam nadzieję, że tu zaczniemy lekcję, która pokaże w jak trudnych czasach przyszło nam żyć po II wojnie światowej - mówił Łukasz Kulik.
Wszyscy przemawiający - głos zabrali jeszcze Jacek Karczewski, Dariusz Blocher i Arkadiusz Czartoryski (odczytał list od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego) - dziękowali obecnej na uroczystości - choć, niestety, niezbyt licznej - grupie kombatantów i rodzin żołnierzy wyklętych.
Po przemowach dokonano symbolicznego przekazania kluczy do muzeum.
Trzeba podkreślić, że instytucja nie jest jeszcze udostępniona dla zwiedzających. I na razie nie wiadomo, kiedy będzie. Zakończono etap prac budowlanych i adaptacyjnych. Teraz dopiero muzeum będzie się wprowadzać do obiektu. Urządzenie wystawy stałej potrwa przynajmniej kilka miesięcy.
Co nie zmienia faktu, że w miniony weekend muzeum już zaprosiło do siebie na kilka wydarzeń. Uroczystość przekazania kluczy do muzeum była bowiem najważniejszym, ale nie jedynym punktem programu obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jeszcze w piątek odbyła się tam debata „Ocalić pamięć. O roli muzeum w budowaniu tożsamości” z udziałem historyków, kombatantów i darczyńców muzeum.
Można było też oglądać wystawę fotografii Arkadiusza Gołębiewskiego „Twarze Polski” oraz planszową wystawę „Powiat ostrołęcki w walce z dwoma okupantami” przygotowaną przez MŻW i prezentowaną już w wielu miejscach w regionie i nie tylko. Siebie i swoje zbiory prezentowały też grupy rekonstrukcji historycznej.
W sobotę 2 marca odbył się w muzeum koncert Huberta Bojarskiego „Bezimienni - Rzecz o Żołnierzach Wyklętych”, a w niedzielę wystawiono spektakl „Wyklęci” Teatru Nie Teraz z Tarnowa.
Oczywiście najbardziej masową imprezą wpisującą się w obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych był niedzielny bieg „Tropem Wilczym” - ogólnopolska inicjatywa od kilku już lat goszcząca w Ostrołęce. Jak zwykle biegacze wystartowali na dwóch dystansach: 5 km (ten potraktowano bardziej sportowo) i 1963 m (to symboliczny dystans nawiązujący do roku zabicia Józefa Franczaka „Lalka”, ostatniego poległego w walce żołnierza antykomunistycznego podziemia zbrojnego).