Zakleiła uczniowi usta taśmą. Bez konsekwencji
Za zdarzenie na matematyce pracę stracił dyrektor. Nauczycielka to jego żona.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w jednej ze szkół podstawowych w gminie Biesiekierz. Sygnały, że dzieje się tam źle, rozbrzmiewały już wcześniej. Komisja Rewizyjna Rady Gminy w Biesiekierzu pochyliła się nad skargą na dyrektora szkoły, którą w lutym wniosła Rada Rodziców. Radni nie mieli wątpliwości, że zarzuty dotyczące zarządzania kadrą nauczycielską są zasadne. Między małżonką dyrektora, a inną nauczycielką trwał konflikt, który zdaniem skarżących negatywnie odbijał się na dzieciach. Sprawą zainteresował się wtedy Rzecznik Praw Dziecka, była wizytacja z kuratorium. Zdaniem radnych dyrektor „w konflikcie nauczyciel-nauczyciel, nauczyciel-dziecko, nauczyciel-rodzic” był stronniczy. „(...) swoje prywatne relacje z żoną przenosi na grunt szkolny” - ocenili. Po marcowej kontroli z kuratorium oświaty zaleceń nie było.
11 kwietnia do wójta gminy Biesiekierz Andrzeja Leśniewicza wpłynęło pismo z szokującą informacją - nauczycielka matematyki, prywatnie żona dyrektora szkoły, zakleiła podczas lekcji jednemu z uczniów usta taśmą klejącą. Zdarzenie to potwierdziła notatka służbowa wychowawczyni z 3 kwietnia. - To bulwersujące postępowanie i najtrudniejsza sprawa, z którą przyszło mi się zmierzyć w karierze samorządowej - ocenia wójt. - W aktach osobowych nauczycielki nie było żadnego dokumentu wyjaśniającego sprawę, ani też informacji o formie zdyscyplinowania, czy wyciągnięcia konsekwencji. Zapis ustawowy mówi jasno - w sytuacji nagłych zagrożeń, na które dyrektor nie reaguje, może zostać odwołany. Dobro dzieci jest najważniejsze, dlatego nie mogłem postąpić inaczej.
I tak się stało - 8 maja wójt odwołał dyrektora. Nauczycielka, która zaczęła pełnić jego obowiązki, natychmiast zawiesiła matematyczkę. - Jej sprawą zajmuje się komisja dyscyplinarna - mówi wójt. W uzasadnieniu decyzji o zwolnieniu dyrektora czytamy, że „pod jego okiem” nauczyciele stosowali wobec dzieci różne formy przemocy, jak „wkładanie palców pod pachy”.
- Bulwersujące jest to, że zarówno dyrektor, jak i matematyczka mieszkają na terenie szkoły - słyszymy od mieszkańców miejscowości. - Dla naszych dzieci to nie jest zdrowa sytuacja! - niepokoją się rodzice.
Dyrektor został odwołany, nauczycielka zawieszona, rzecznik dyscyplinarny działa
Zanim wójt zadecydował o odwołaniu dyrektora szkoły podstawowej, zwrócił się w tej sprawie do Zachodniopomorskiego Kuratora Oświaty. - 28 kwietnia Zachodniopomorski Kurator Oświaty, po zapoznaniu się z uzasadnieniem o konieczności odwołania dyrektora ze stanowiska, mając na uwadze przede wszystkim zapewnienie uczniom bezpieczeństwa na terenie szkoły i brak właściwego nadzoru pedagogicznego ze strony dyrektora szkoły, przychylił się do prośby wójta i wydał opinię pozytywną - informuje rzeczniczka kuratorium Małgorzata Duras, zaznaczając jednocześnie, że kurator polecił rzecznikowi dyscyplinarnemu dla nauczycieli wszczęcie postępowania wyjaśniającego wobec nauczycielki. Postępowanie wyjaśniające trwa i zakończy się 7 lipca.
Byłemu dyrektorowi szkoły na decyzję o odwołaniu przysługuje prawo do wniesienia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Czy z niego skorzysta - nie wiemy. Poprosiliśmy go o zajęcia stanowiska w sprawie, o ustosunkowanie się do zarzutów o brak reakcji wobec przypadków przemocy wobec dzieci. Wyjaśnił nam, że ze względu na stan zdrowia nie będzie komentował tematu. Przynajmniej na razie.
Wójt Andrzej Leśniewicz podsumował, że priorytetem dziś jest konkurs i znalezienie osoby, która zajmie stanowisko dyrektora i uporządkuje sprawy w szkole.