Zakaz handlu w niedziele 2019. Zaskakujący raport sejmowych ekspertów. Radzą nie zaostrzać zakazu handlu

Czytaj dalej
Fot. Karolina Misztal
Ewa Andruszkiewicz

Zakaz handlu w niedziele 2019. Zaskakujący raport sejmowych ekspertów. Radzą nie zaostrzać zakazu handlu

Ewa Andruszkiewicz

Wszystko wskazuje na to, że pomimo szumnych zapowiedzi, nowelizacja ustawy o zakazie niedzielnego handlu odsunie się w czasie. Powodem ma być przygotowany przez sejmowych ekspertów jeszcze pod koniec ubiegłego roku raport na temat skutków nowych przepisów.

Jeszcze w lipcu zeszłego roku szef sejmowej podkomisji ds. rynku pracy, poseł Janusz Śniadek z PiS, przyznawał na naszych łamach, że w związku z wprowadzoną w życie ustawą o zakazie handlu w niedziele, do rozwiązania pozostały dwa poważne problemy. Po pierwsze, chodziło o kwestię definicji doby pracowniczej, a po drugie - o przypadki przekształcania przez przedsiębiorców rodzaju prowadzonej przez siebie działalności, aby skorzystać w ten sposób z wpisanych do ustawy wyjątków od ograniczeń w handlu.

Pozostało jeszcze 78% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.

    już od
    2,46
    /dzień
Ewa Andruszkiewicz

Komentarze

1
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

misiekle

A ja od samego początku mówiłem między innymi, że żaden poważny "handlowiec" nie pozwoli sobie na spadek przychodów i żadne nowe regulacje i ograniczenia tego nie zmienią. Byłem pewien, że większość znajdzie jakąś furtkę, wyjście z sytuacji. No i się sprawdziło. A to zmiana profilu działalności, a to wydłużenie godzin pracy w dni okołoniedzielne, a to jakieś specjalne promocje. Najgorsze jednak jest to, że najwięcej stracili na tej nowości ci, którzy mieli najwięcej zyskać. Poza tym po raz kolejny założenia wstępne rozminęły się z rzeczywistością, praktyką, a wręcz rzeczywistość rynkowa je bardzo boleśnie zweryfikowała. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości tworząc ewentualne następne rozwiązania ustawodawcy wcześniej, jeszcze przed tworzeniem wstępnego projektu, założeń, wezmą pod uwagę WSZYSTKIE "za i przeciw" oraz interesy obu stron, grup społecznych, a nie tylko interes rzekomo najbardziej uciśnionych. Dla mnie to jest tak, że dla poprawy sytuacji maleńkiej garstki społeczeństwa (pracownicy handlu) bardzo utrudnia się życie ogromnej, niewspółmiernej rzeszy klientów. To tak jak coraz częściej widoczni w TV "łapomachacze" - żeby niesłyszący i niedosłyszący mogli zapoznać się z wiadomościami, to wszyscy pozostali muszą się męczyć. Czyli znów dla dobra i wygody garstki kilkudziesięciu, czy stu kilkudziesięciu tysięcy mając cierpieć miliony. Nie chcę tu oczywiście dyskryminować niepełnosprawnych, ale akurat w TV jest wiele możliwości innej wizualizacji treści nieprzeszkadzającej innym. Mam tu na myśli napisy, które każdy może sobie włączyć lub wyłączyć. Tym bardziej, że w 99 % to nie są programy na żywo, zawsze ich treść jest wcześniej znana, napisana, trzeba to tylko udostępnić.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.