Zakaz handlu: w 2020 roku zakupy zrobimy tylko w siedem handlowych niedziel. Chyba, że w Żabce czy „ABC”
W 2020 w teorii w żadną z niedziel nie zrobimy zakupów z wyjątkiem siedmiu. Ale w praktyce może okazać się, że kolejne sieci handlowe znajdą przepisy, by obejść ustawę o zakazie handlu. O Lex Żabka wciąż walczy handlowa Solidarność, ale nawet politycy PiS niechętnie przymierzają się do zaostrzenia ustawy.
W 2019 roku powoli przyzwyczajaliśmy się do całkowitego zakazu handlu w niedziele, bo handlową była zawsze tylko ostatnia niedziela miesiąca. Grudzień jednak był wyjątkowy, bo sklepy i centra handlowe otwarte były w aż trzy z pięciu grudniowych niedziel, a więc znów mogliśmy robić w te dni zakupy bez ograniczeń. Teraz czekają nas poważne zmiany, bo lista niedziel handlowych w 2020 roku znacznie się skróciła w porównaniu do tej ubiegłorocznej – będzie ich tylko siedem (dla przypomnienia: w 2019 roku razem z tymi grudniowymi było ich w sumie 15).
Czytaj: Zakaz handlu w niedzielę: Posłowie złożyli projekt nowelizacji i... o nim zapomnieli?
Zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnią niedzielę
- stycznia (26.01),
- kwietnia (26.04),
- czerwca (28.06),
- sierpnia (30.08),
- a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie (13 i 20.12) i w niedzielę przed Wielkanocą (5.04).
Dodatkowo, w dwa dni w 2020 roku handel będzie zabroniony po godzinie 14 – w Wielką Sobotę oraz w Wigilię Bożego Narodzenia. Sklepy będą zamknięte także w dni wolne od pracy, w które przypadają święta kościelne i państwowe, czyli: 6 stycznia – Trzech Króli (poniedziałek), 12-13 kwietnia – Wielkanoc (niedziela-poniedziałek), 1 maja – Święto Pracy (piątek), 3 maja – Święto Konstytucji 3 Maja (niedziela), 11 czerwca – Boże Ciało (czwartek), 15 sierpnia – Święto Wojska Polskiego, Wniebowzięcie NMP (sobota), 1 listopada – Wszystkich Świętych (niedziela), 11 listopada – Święto Niepodległości (środa), 25-26 grudnia – Boże Narodzenie (piątek-sobota).
Zakaz handlu 2020: Lex Żabka
Jednak całkowity zakaz handlu w niedzielę może okazać się niejedyną zmianą w przyszłym roku. Handlowa Solidarność od dwóch lat zabiega już o to, by przepisy ustawy zaostrzyć i zakazać sklepom sieci Żabka działania w niedzielę, jako „placówki pocztowe”, które zgodnie z ustawą mogą być czynne każdego dnia tygodnia. To jeden z kilkudziesięciu wyjątków zwartych w ustawie. To także sól w oku związkowców od dawna, jednak partia rządząca, jak i opozycja nie widzą sensu zmian. Mimo to Solidarność nie ustępuje, Lex Żabka powraca.
18 grudnia pisma w tej sprawie zostały skierowane do Marleny Maląg, minister pracy i przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS Ryszarda Tyrleckiego.
– Sieci, które omijają przepisy, śmieją się w twarz nie tylko swoim pracownikom, którzy po raz kolejny zostali pozbawieni prawa do niedzielnego odpoczynku i normalnego życia rodzinnego. Te sieci kpią sobie również z powagi państwa polskiego, pokazując, że ich polskie prawo nie dotyczy
– mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”.
Pod koniec listopada zamiar rozszerzenia profilu działania swoich sklepów o usługi pocztowe ogłosiła również sieć „ABC”, a z informacji handlowej Solidarności wynika, że szykują się do tego kolejne sieci.
– Zaproponowaliśmy dwa warianty. Liczymy na szybkie działania legislacyjne w tej sprawie. W przeciwnym razie ustawa stanie się martwa – podkreśla Alfred Bujara.
Związkowcy proponują więc całkowite wykreślenie placówek pocztowych z zapisanej w ustawie listy typów placówek, których nie dotyczą ograniczenia w niedzielnym handlu. Alternatywne rozwiązanie miałoby polegać na doprecyzowaniu, że chodzi o placówki, w których świadczenie usług pocztowych jest przeważającą działalnością.
Pracodawcy przeciwni planom „Solidarności”
Jednocześnie do Marleny Maląg i Ryszarda Terleckiego swój list skierowali też pod koniec grudnia przedstawiciele małych przedsiębiorców i franczyzo-biorców. Domagają się stanowczego odrzucenia propozycji Solidarności.
– Naszym celem nie jest zakazanie i wyeliminowanie sklepów, które są otwarte, gdy za ladą stoi sprzedawca, a jedynie zaprzestanie obchodzenia ustawy przez placówki franczyzowe – precyzuje Alfred Bujara.
Przypomnijmy, że za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy nawet kara ograniczenia wolności. Zakaz nie obowiązuje między innymi w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą i kawiarniach oraz w sklepach na dworcach i lotniskach. Decyzję o godzinach otwarcia podejmują osoby prowadzące poszczególne placówki.