Zadyma, dym i dymienie [MINĄŁ TYDZIEŃ] Dziś największy absurd tygodnia, największy pożar i najciekawszy przetarg
To bezdyskusyjnie największy absurd ostatnich dni, z wielką szansą na zdobycie zasłużonego tytułu absurdu roku. Chodzi o zarzut, jaki policja postawiła 50-letniej warszawiance, Elżbiecie P., która na filiach biur parlamentarzystów PiS: posła Krzysztofa Czabańskiego i senatora Andrzeja Mioduszewskiego w Wąbrzeźnie i Golubiu-Dobrzyniu, miała wypisać hasła „PZPR” i „Czas na sąd ostateczny”. Ot, polityczna zadyma.
Gdyby chodziło o zarzut zniszczenia mienia, dewastacji, naruszenia miru domowego - rzecz by była zrozumiała. Też nie jestem zwolennikiem malowania czegokolwiek na ścianach i uważam, że można protestować bez zamachu na cudzą własność. Poza tym trzeba się różnić - choćby w szacunku do prawa - bez względu, czy to konstytucja, czy kodeks wykroczeń.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień