Zaczął się sezon motocyklowy...

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Piotr Jędzura

Zaczął się sezon motocyklowy...

Piotr Jędzura

O motocyklistach na drodze rozmawiamy z Jarosławem Tchorowskim, szefem zielonogórskiej drogówki.

Zaczął się sezon motocyklowy...
I jak od lat robimy, apeluję o zachowanie ostrożności motocyklistów i kierowców. Pamiętajmy, nikt nie jest uprzywilejowany na drodze. Każdy z nas przestrzega takich samych przepisów. Szanujmy siebie wzajemnie na drodze.

No ale motorem można chyba szybciej dotrzeć w korku na przykład do pasów?
No i mamy wtedy do czynienia z czymś takim jak przeciskanie się. Pas ruchu jest przeznaczony dla jednego pojazdu, a nie dla dwóch. Takie przepychanie jest zatem zajmowaniem jednego pasa ruchu przez dwa pojazdy.

Takie przepychanie to błąd?
To nie jest kwestia błędu, ale motocykliście czasami niepotrzebnie przeciskają się, stojąc w korku. Takie zachowanie wywołuje frustrację u kierujących. Oni przecież stoją w korku i w dodatku muszą uważać na motocyklistę, który stoi obok pojazdy lub jeżeli mam dwa pasy ruchu w jednym kierunku, to wtedy stoi między dwoma pojazdami. Bardzo często motocyklista jedzie między samochodami. Pamiętamy, że motocykl to taki samym uczestnikiem ruchu jak samochód.

Mówi się, że kierowcy nie widzą motocyklistów. To błąd kierujących?
To znowu nie jest tylko kwestia błędu. Faktem jest przecież, że widoczny w lusterku z daleka motocykl jest zaledwie maleńkim punktem, który trudno zauważyć. I rozpędzony motocykl może zostać niezauważony w porę przez kierowcę. To chodzi już o prędkość motocyklistów. Kierowca jedzie, patrzy w lusterko, czy może skręcać. Widzi, że nie ma nikogo z tyłu auta, więc skręca. I kiedy taki rozpędzony motocyklista pojawi się nagle za autem, to kierowca faktycznie może go nie dostrzec Nie zwalnia kierujących z faktu, że muszą zachować szczególną ostrożność i zdawać sobie sprawę, że w sezonie motocykle były, są i będą na drogach.

Widział pan kiedyś motocyklistę w dresie czy jeansach na ścigaczu?
Wiele razy. Przyznam, że nie rozumiem takiego zachowanie. To skrajna nieodpowiedzialność i nic innego jak bagatelizowanie własnego bezpieczeństwa. Kiedy motocyklista upadnie, mając na sobie dresy czy jeansy, to nie będę mówił, co stanie się z jego rękoma czy nogami. Dlatego jeżeli już jeździmy, to tylko w profesjonalnym kombinezonie i z wszelkimi możliwymi zabezpieczeniami.

Kask?
Kask to podstawa, on tylko w razie upadku chroni głowę. Każdy motocyklista musi mieć kask i koniec.

Największy błąd motocyklistów?
Prędkość. Największy błąd i w wielu przypadkach najpoważniejszy w skutkach.

Czego brakuje motocyklistom?
Mają bardzo dużo adrenaliny, to pewne. Wpływa na to prędkość, jaką rozwijają. W wielu przypadkach brakuje im jednak wyobraźni i co ważne, doświadczenia. Wsiąść na motor i pojechać to żadna sztuka. Schody zaczynają się, kiedy mamy do czynienia z manewrami, zakrętami czy hamowaniem, które na motorze nie jest taką bardzo łatwą sprawą.

Co radzi pan motocyklistom?
Z pewnością powinni się wybierać na kursy techniki jazdy pod okiem fachowców. To bardzo ważne. Po sezonie trzeba się „wjeździć”. Nie da się wskoczyć na motor po długiej przerwie i pojechać na 100 procent. Przypominam również o ostrożności. Motocyklisty w razie zderzenia nic nie chroni, kierowca ma strefy zgniotu, kabinę, poduszki powietrzne i karoserię.

Rozmawiał Piotr Jędzura

Piotr Jędzura

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.