Zachęcam łodzian do podzielenia się opiniami [ROZMOWA]
Z Bartoszem Domaszewiczem, przewodniczącym doraźnej komisji ds. transportu Rady Miejskiej, rozmawia Marcin Bereszczyński
Jak Pan ocenia nowy model transportu zbiorowego i nową siatkę połączeń?
Mam jeszcze za mało informacji, więc nie podejmę się oceny modelu i siatki połączeń. Urzędnicy dopiero zaczęli cykl prezentacji zmian w rozkładach jazdy dla poszczególnych osiedli. Dopiero gdy skończą, będą miał pełniejszy obraz zmian, jakie zajdą w komunikacji miejskiej. Na 16 lutego zwołałem posiedzenie doraźnej komisji ds. transportu Rady Miejskiej w Łodzi i wtedy poddamy analizie propozycje zawarte w nowym modelu transportu zbiorowego. Zauważam jednak pewne niedociągnięcia i mam wątpliwości, które zamierzam spisać w interpelacji do prezydent Łodzi. Moje wątpliwości dotyczą osiedli Radogoszcz i Liściasta. Linia 99 zmieni trasę i częstotliwość, dlatego chcę upewnić się, że autobus zapewni płynny dojazd do tych osiedli. Nowy model transportu zbiorowego spełnia założenia, o jakie zabiegaliśmy. Jest duża przesiadkowość i autobusy wjeżdżają w osiedla. Co prawda mieszkańcy Janowa i Olechowa alarmują, że autobusy kursujące osiedlowymi ulicami nie są dobrym rozwiązaniem, ale na analizę przyjdzie czas. Będę prosił o informacje, czy nowa siatka połączeń jest optymalna. Bez dogłębnej analizy nie mogę wydać ostatecznego wyroku dotyczącego nowego modelu i siatki połączeń.
Nowy model transportu zbiorowego i siatka połączeń zostały ogłoszone bez opinii ze strony doraźnej komisji ds. transportu. Może najpierw radni powinni przyjrzeć się tym dokumentom, a dopiero po ich uwagach należało przedstawiać nowe rozwiązania łodzianom?
Ustalanie siatki połączeń leży w kompetencjach prezydent Łodzi, w imieniu której zadania realizuje Zarząd Dróg i Transportu. Rada Miejska nie przyjmuje siatki połączeń w formie uchwały. Radni mogą pośredniczyć między mieszkańcami i prezydent Łodzi, dlatego to ważna rola. Jest wola, aby wprowadzić nowe połączenia od 2 kwietnia, a pełne konsultacje będą jesienią, czyli pół roku po wprowadzeniu nowych rozwiązań. Uważam, że jeśli w nowej siatce połączeń pojawią się jakieś absurdy, to korektę można wprowadzić jeszcze przed 2 kwietnia. Ostatnio otrzymałem sygnały niezadowolenia od mieszkańców Wzniesień Łódzkich. Zbieram wszystkie uwagi łodzian i jest ich już dużo. Zachęcam mieszkańców, aby zgłaszali swoje uwagi do radnych z doraźnej komisji ds. transportu. Każdą z tych uwag będziemy rozpatrywać, nawet jeśli posiedzenie komisji ma trwać 10 godzin. Gdy nasze analizy wykażą błędne rozwiązania, to będziemy proponować korekty. Od 16 lutego do 2 kwietnia będzie jeszcze dużo czasu na wprowadzenie poprawek. Ale jeszcze nie pokażę palcem niezbędnych korekt. Za wcześnie.
Radnych jednak wyłączono z procesu tworzenia nowej siatki połączeń i być może sugestii komisji ds. transportu nikt nie weźmie pod uwagę...
Formuła włączenia komisji w tworzenie siatki połączeń byłaby bezpieczniejsza. Ale skoro z takiego rozwiązania nie skorzystano, to większa odpowiedzialność spada na autorów nowego modelu i siatki. Liczę, że 16 lutego zobaczymy bardzo dokładną prezentację nowych rozwiązań. Jeśli będą błędy, to komisja głośno o nich powie.
Nowy model transportu zbiorowego ma zapewnić punktualność komunikacji miejskiej. Czy to możliwe, skoro obecnie autobusy stoją w korkach, a tramwaje często mają awarie?
Moim zdaniem da się poprawić punktualność. Jest założenie, że komunikacja miejska ma mieć równy takt co 6 lub 12 minut. Pytałem, czy uda się tę częstotliwość zrealizować i zapewnić punktualność. Dostałem dwie odpowiedzi. Autorzy systemu transportu mówią, że jest optymalny, a MPK ma wątpliwości, czy uda się go zrealizować ich taborem i wypełnić lukę kierowcami i motorniczymi. W planie jest poważne zwiększenie liczby kursów. To wymaga taboru. Ale skoro prezydent Łodzi, ZDiT i MPK uzgodniły planowane zmianym to znaczy, że MPK jest gotowe je zrealizować.
Razem z nowym modelem transportu i siatką połączeń mają wejść w życie podwyżki cen biletów. Czy są adekwatne do zaproponowanych rozwiązań komunikacyjnych?
Jeśli w planach jest nowy tabor, to z czegoś trzeba go sfinansować. To logiczne, więc podwyżka jest nieunikniona. Ale jeszcze bardziej potrzebna jest nowa rozmowa o taryfie biletowej. Wiele osób oczekuje biletów 10-minutowych. A może lepiej wprowadzić bilety na 15, 30, 45 i 60 minut? Widać, że łodzianie potrzebują biletów obowiązujących krócej, niż 20 minut. Trzeba też zapewnić, żeby nie tracili czasu na przystankach przy przesiadaniu się z autobusów w tramwaj.