Zabił znajomą, wbił jej nóż w szyję. Mówi, że tego nie pamięta
Prokuratura oskarżyła Zdzisława M. o dokonanie zabójstwa na os. Spółdzielczym. Mężczyzna zaprzecza, by kogoś pozbawił życia.
Dramatyczne wydarzenia z tragicznym finałem rozegrały się w mieszkaniu oskarżonego 19 lutego br.
Tamtego dnia zadzwonił do znajomego Leszka R. i zaprosił go na „coś mocniejszego”. Spotkali się przed południem, gość przyszedł ze swoją partnerką życiową Ewą P.
Najpierw gospodarz hojnie zaserwował 6 piw i kanapki, potem zasugerował, by goście też dołożyli się do biesiady. Ewa P. wyskoczyła wtedy po pół litra żytniówki. Gdy Zdzisław M. wysączył połowę flaszki, jego gościnność gdzieś znikła - zaczął być wulgarny i agresywny w stosunku do pary gości.
Wyprosił ich, a przy okazji wypominał, że poczęstował alkoholem i zakąskami. Urażony Leszek R. ubrał buty i kurtkę, ale Ewa P. nie zmierzała się ruszyć bez powiedzenia gospodarzowi, że tak się nie robi.
Siedziała w fotelu i ostro kłóciła się ze Zdzisławem M. Wulgarnie go nazwała. Wtedy mężczyzna podszedł do ławy, sięgnął po ukryty tam rozkładany nóż i bez ostrzeżenia wbił go w szyję kobiety. Ewa P. wstała i próbował tamować krew z przeciętej tętnicy. Leszek R. jej w tym pomagał, ale w pewnej chwili osunęła się nieprzytomna na podłogę. Zdzisław M. wówczas ruszył z nożem na kolegę, ale stracił równowagę i zatoczył się na regał, który na niego upadł.
Leszek R. uciekł z mieszkania w popłochu i dobijał się do sąsiadów, by wezwali karetkę. Otworzyła mu jedna z pań, która widziała, że jest przerażony i zapłakany. W końcu Leszek R. dodzwonił się do dyspozytora pogotowia i powiedział: „Kumpel wyjął nóż i zabił mi kobietę”.
Zdzisław M. nie przyznał się do winy, twierdził, że niczego nie pamięta. - Usnąłem na wersalce i obudziłem się dopiero na widok policjantów - twierdził. Nie wie skąd się wzięła krew ofiary na jego ubraniu.
69-letni oskarżony to z zawodu mechanik samochodowy, wdowiec, emeryt, nie był do tej pory karany, a teraz grozi mu dożywocie. Jego sprawa z aktem oskarżenia trafiła właśnie do krakowskiego sądu.
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska