Zabawy z czasem. Felieton Dziennika Łódzkiego
Znowu przestawili nam czas. Nasi władcy czynią to z uporem maniaka, żeby nie powiedzieć: kretyna.
Podobno tak każe Unia Europejska, chociaż dopiero co minister spraw zagranicznych RP powiedział, że w Polsce sami się rządzimy, a UE może nam, ujmując kolokwialnie: - Naskoczyć na pukiel - jak mawiał Gustlik z „Czterech pancernych”.
O bezsensie przestawiania zegarków dwa razy w roku wiadomo nie od dziś. Nie ma oszczędności energii elektrycznej ani innych korzyści, jest za to bałagan, choćby na kolei. Dlaczego więc w Polsce i jeszcze w kilkudziesięciu innych krajach świata zmieniany jest czas? Odpowiedź wydaje się oczywista: połową świata rządzą politycy, przy których bezmózgowa ameba jest mistrzem intelektu i praktycznego działania.