Za mundurem dzieci sznurem
Prawie tysiąc osób zwiedziło wczoraj koszary 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Cywile mogli zobaczyć broń i pojazdy żołnierzy.
Pięcioletni Kuba z międzyrzeckiego przedszkola Bocianie Gniazdo postanowił wczoraj zaciągnąć się do wojska. Trochę się jednak zmartwił, kiedy jeden z żołnierzy powiedział, że musi z tym poczekać aż dorośnie. Nie jest żadnym wyjątkiem, bo podobne decyzje podjęły prawie wszystkie maluchy z jego grupy. Dziewczynki też. Co je do tego skłoniło? Prawie dwugodzinna wizyta w jednostce wojskowej, gdzie żołnierze elitarnej 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej pokazali cywilom uzbrojenie i pojazdy. Mundurowi mieli pełne ręce roboty, bo na tzw. dzień otwartych koszar przyszło niemal tysiąc osób.
Przeważały przedszkolaki i dzieci z podstawówek, ale z okazji skorzystała też spora grupa młodzieży i dorosłych. Prawie wszyscy zaczynali zwiedzanie od stanowisk z karabinami. Wianuszek ciekawskich otoczył stół, na którym strzelcy pokazali karabiny wyborowe.
Chętni mogli też założyć stroje maskujące, tzw. mas-kałaty. W identycznych kostiumach paradowali operatorzy wyrzutni przeciwlotniczych Grom. Lekkiej pracy nie mają, bo metalowa rura z pociskiem waży prawie 17 kg. Tym razem zamiast namierzać wrogie śmigłowce czy samoloty, ustawiali się do zdjęć z kolejnymi grupami.
I dzieci i dorośli chcieli choćby przez chwilę potrzymać oraz przeładować karabiny szturmowe. - Karabin jest bardzo fajny - mówiła Hania Chmurzyńska ze Szkoły Podstawowej nr 3.
Maluchy z grupy Motylki z przedszkola Bajkowa Kraina wdrapały się na wojskową ciężarówkę, skąd chętnie pozowały do zdjęć.