- Uczniowie są zbyt obciążani zadaniami domowymi. Dorośli pracują 8 godzin, a nasze dzieci harują prawie jeszcze raz tyle, ślęcząc w domu nad lekcjami. To jest chore! - twierdzą rodzice i proszą o pomoc rzecznika praw dziecka, który interweniuje w MEN.
- Mam córkę w siódmej klasie - mówi pani Joanna z Bydgoszczy. - Często kończy lekcje około 16.30. W domu jest o 17.00. Je obiad i natychmiast zabiera się za odrabianie lekcji.
Trwa to nawet do godz. 21 - 22. Nawet we Wszystkich Świętych nie mieliśmy zbyt wiele czasu, aby spędzić go w gościnie u rodziny, bo trzeba było wracać do domu. Córka miała nazajutrz sprawdzian z chemii. I tak jest w tygodniu prawie codziennie, bo jak nie sprawdzian, to kartkówka. Mam wrażenie, że nauczyciele gonią z materiałem, a odbija się to na dzieciakach.
W dalszej części tekstu:
- jak reforma edukacji obiła się na czasie uczniów spędzonym w szkole i na odrabianiu zadań domowych?
- czy uczniowie mają za dużo zadań domowych zadawanych przez nauczycieli?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień