Rozmowa z posłem Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, szefem poznańskiego PiS i wiceministrem spraw zagranicznych. Jego zdaniem za brak wyborów prezydenckich 10 maja odpowiada opozycja: Senat oraz samorządy. - Odpowiedzialność za to, że niedzielne wybory się nie odbyły, leży po stronie opozycji. Po pierwsze Senatu, który przeciągał prace nad ustawą. Po drugie samorządów, które podjęły działania obstrukcyjne i nie przekazywały poczcie spisów wyborców - przekonuje Szymon Szynkowski vel Sęk.
Od ponad dwóch tygodni próbuję się z Panem umówić na rozmowę o wyborach prezydenckich. Udało się dopiero teraz, przy okazji Pana konferencji prasowej o kolei. Wybory to zbyt niewygodny temat do rozmowy?
Szymon Szynkowski vel Sęk: Na co dzień zajmuję się w MSZ innymi, niemniej ważnymi tematami, naprawdę mamy co robić. W ministerstwie jeśli już, zajmujemy się wyborami za granicą, ale tej sprawy też nie nadzoruję bezpośrednio. Tą kwestią zajmuje się mój kolega wiceminister Piotr Wawrzyk. Proszę więc o wybaczenie, że wywiad ws. wyborów nie był dla mnie priorytetem. Nie mam komfortu polityka opozycji, dla którego może być to główny i jedyny temat.
W jaki sposób, w czasach epidemii, mieliby zagłosować Polacy mieszkający za granicą?
To zależy, jaka formuła głosowania zostanie przyjęta. Rekomendowaliśmy tryb korespondencyjny, w formule wcześniejszej rejestracji na stronie internetowej MSZ-u. Takie zapisy zostały wcześniej uruchomione i około 100 tysięcy Polaków z zagranicy się zarejestrowało. Miejscową pocztą dostaliby pakiety wyborcze do głosowania.
O ile poczta w danym kraju sprawnie działa w czasach epidemii.
W większości krajów poczta już działa w tej chwili.
Wybory 10 maja się jednak nie odbyły. Czy „pakt dwóch Jarosławów” to wystarczająca podstawa prawna do nieprzeprowadzenia głosowania?
Odpowiedzialność za to, że niedzielne wybory się nie odbyły, leży po stronie opozycji. Po pierwsze Senatu, który przeciągał prace nad ustawą. Po drugie samorządów, które podjęły działania obstrukcyjne i nie przekazywały poczcie spisów wyborców.
Senat przeciągnął jakikolwiek termin czy skorzystał z ustawowych możliwości?
Oczywiście w sensie czysto formalistycznym nie przekroczył terminu. Ale w sensie sytuacyjnym i biorąc pod uwagę ducha prawa, który nie pozwala instytucji prowadzić obstrukcji, Senat przeciągnął sprawę bez uzasadnienia innego niż polityczne i to moim zdaniem budzi poważne wątpliwości.
Może lepiej, że Senat dokładnie badał sprawę niż postąpił jak na przykład poseł Andrzej Sośnierz? Przypomnę, że polityk Zjednoczonej Prawicy, po szybkim głosowaniu za tzw. ustawą covidową i przyjęciu m.in. zapisu o bezkarności urzędników, powiedział później, że troszkę mu włosy dęba stanęły, jak zobaczył, co zostało uchwalone.
Nikt w Senacie nie ukrywał, że nie chodziło im o rozważanie wątpliwości lecz o zablokowanie wyborów 10 maja. Dlatego senatorowie opozycji, kontrolujący Senat, mogą być z siebie zadowoleni. Uniemożliwili wybory w zaplanowanym terminie. Paradoksem jest to, że zadowoleni nie są i teraz oburzają się, że wybory 10 maja się nie odbyły.
Wspomniał Pan o samorządach. Wiele z nich odmówiło przekazania poczcie spisu wyborców powołując się na brak podstawy prawnej. I trudno odmówić im racji.
Znalazły się jednak samorządy, nie wiem, ile ich było, które inaczej zinterpretowały sprawę i przekazały spisy. Można to było to zrobić na podstawie przepisów o tarczy antykryzysowej. A teraz jest już ustawa o wyborach korespondencyjnych i znowu słyszę, że część samorządów zamierza utrudniać przekazanie spisów.
Przekazania spisu odmówił wcześniej m.in. burmistrz Pobiedzisk
Nie byłoby uczciwiej, z powodu epidemii, wprowadzić stan nadzwyczajny i zgodnie z konstytucją przesunąć wybory na bezpieczny termin?
Stan nadzwyczajny można wprowadzić tylko w określonych przypadkach i wiąże się on z różnymi konsekwencjami, również gospodarczymi i odszkodowawczymi. Zyski po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego byłyby znacznie mniejsze niż straty.
Tak z ręką na sercu – zna Pan zapisy ustawy regulującej kwestię odszkodowań po wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego? Mam wrażenie, że wielu polityków PiS powołuje się na tę ustawę, a jej nie zna.
Szczegółowo tego nie analizowałem, nie zajmuję się tym na co dzień, tak jak mówiłem.
Prof. Ewa Łętowska w wywiadzie dla oko.press powiedziała, że powoływanie się przez polityków na rzekomą wizję bankructwa państwa „to blef, szwindel, interesowna manipulacja, by obrzydzić stan klęski żywiołowej”. Dlaczego PiS wprowadza retorykę, że państwo zbankrutuje, jeśli będzie wprowadzony któryś ze stanów nadzwyczajnych?
Ja nigdzie nie powiedziałem, że państwo upadnie. Ale zmieniłaby się sytuacja. Również część ubezpieczycieli wyłącza swoją odpowiedzialność w okresie trwania stanu nadzwyczajnego. Do kogo więc takie podmioty zwracałyby się o odszkodowanie? To oczywiste, że do tego, kto wprowadza stan nadzwyczajny. Poza tym, jak długo miałby trwać taki stan nadzwyczajny, stan rozchwiania państwa?
Wystarczyłoby wprowadzić stan nadzwyczajny nawet na krótki okres. O takiej możliwości mówi również m.in. Jarosław Gowin.
Kolejnych wypowiedzi premiera Gowina nie będę komentował. Na pewno jednak spór o termin wyborów trzeba jak najszybciej zakończyć.
Poznański Herakles znów w natarciu.
Lekceważy przedsiębiorców, rodziców, w urzędzie zarządza tak, że zastępczyni po publ. krytyce drugi miesiąc na zwoln. lekarskim, wykopał Poznań z zarządu Związku Miast Polskich.
Postać nie tyle tragiczna co beznadziejna. On chce porządkować PL https://t.co/O9yFAyNa9Q— S Szynkowski vel Sęk (@SzSz_velSek) May 9, 2020
Kiedy będą wybory i na jakich zasadach?
Okaże się to w ciągu dwóch tygodni. Trzeba poczekać na zarządzenie Pani Marszałek Sejmu.
Czy wybory mogą mieć charakter mieszany, również w lokalach wyborczych? Taki projekt zgłaszają politycy PO.
Formuła wyborów jest kwestią do dyskusji. Jeśli sytuacja epidemiczna pozwoliłaby na osobiste głosowanie, można rozważyć otwarcie lokali wyborczych, ale na dziś ustawa i stan faktyczny przemawia za wyborami korespondencyjnymi.
Politycy opozycji mówią, że w czasie epidemii nie mogli prowadzić rzeczywistej kampanii. Tymczasem prezydentowi zarzucono między innymi, że prowadzi ją za publiczne pieniądze. Do ok. 1,3 mln osób ubezpieczonych w KRUS trafił jego list wraz z listem od ministra rolnictwa. Jak Pan to skomentuje?
Zupełnie nie znam tego tematu. Rozumiem, jednak, że oczekiwanie opozycji jest takie, aby prezydent zawiesił funkcjonowanie swojego urzędu na czas kampanii, choć z drugiej strony kandydaci opozycji nieustannie wykorzystują np. mównicę sejmową do prowadzenia kampanii wyborczej. Takie podejście to hipokryzja.
Kto poniesie odpowiedzialność za druk około 30 milionów kart do głosowania, gdy jeszcze nie było ustawy o głosowaniu korespondencyjnym? Minister Sasin i premier Morawiecki przerzucają się odpowiedzialnością.
Druk zlecono na podstawie „ustawy covidowej”. Kalendarz wskazywał na to, że wybory odbędą się 10 maja. Trzeba było je przygotować.
Bo wicepremier Sasin przeczytał artykuł 231 Kodeksu Karnego. W praworządnym państwie już byłby aresztowany, bo mataczy i - co jest prawdopodobne - zaciera ślady. Próbuje też obciążać wspólnika w osobie premiera. Chodzi o szkodę wielomilionowej wartości. Gdzie jest prokuratura? https://t.co/Y7M0qZOahg
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) May 11, 2020
Ustawy jednak nie było, a teraz prawdopodobnie karty pójdą na przemiał.
Liczymy, że uda się je wykorzystać. Trzeba poczekać na formułę wyborów.
Wygląda na to, że będą się mogli zgłaszać nowi kandydaci. Jeśli się zgłoszą, stare karty można będzie wyrzucić.
Odpowiedzialność za taki rozwój sytuacji, jak już powiedziałem, spoczywa na Senacie i na samorządach. Dlaczego nie mówimy o pociągnięciu do odpowiedzialności tych osób i podmiotów?
Czyli już nie „wina Tuska”, a „wina Grodzkiego”?
Taka jest rzeczywistość. Gdyby Senat miesiąc nie zwlekał z pracami nad ustawą, wybory 10 maja byłyby możliwe.
Rozmawiał Łukasz Cieśla
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień