Z wojskiem jesteśmy za pan brat
O szeroko zakrojonych planach na ten rok opowiada st. plut. Arkadiusz Śliwiński, zastępca dowódcy Jednostki Strzeleckiej 3006 Nowa Sól
Jesteście organizacją docenianą na szczeblu krajowym, widoczną przy okazji wielu imprez w mieście, a na swoją działalność nie dostaje w zasadzie nic. Nie licząc tych 2 tys. zł, które dostaliście w styczniu od miasta.
Te 2 tys. zł to pieniądze na nagrody w organizowanych przez nas konkursach.
To nie jest kwestia tego, że miasto nie chce nam dać. W tych konkurach nie ma po prostu ofert dla nas. Dlatego teraz staramy się pozyskać pieniądze z wojska.
Jeśli chodzi o działalność pro obronną jesteśmy w krajowej czołówce. Jako jedna z dwudziestu organizacji dostaliśmy się do pilotażowego programu szkoleniowego, który zorganizowało wojsko. I jeśli chodzi o współpracę z wojskiem to mamy ją najlepiej rozwiniętą w całym kraju.
Pamiętam jak rozmawialiśmy w ubiegłym roku przy okazji chociażby „Pumy” (kryptonim manewrów wojskowych – przyp. red.). Wtedy faktycznie mieliście czym się pochwalić.
Powiem więcej: dziś jesteśmy już kilka kilometrów dalej, jeśli chodzi o tę współpracę. Luty to czas pisania wniosków, w wojsku są pieniądze dla nas i mam nadzieję, że uda się je pozyskać.
Faktycznie jest szansa wyszarpać jakieś większe pieniądze?
Fajnego użył pan słowa. Właśnie na tym to polega, że tam nie musimy się o nic szarpać. Mamy taki profil działalności, że po prostu powinniśmy je dostać. Chodzi o dofinansowanie na zorganizowanie obozu dla klas mundurowych. No i będziemy też pisali o kursy strzeleckie dla naszych członków.
Dostaliśmy już amunicję, dwanaście dni szkoleniowych w wojsku, łącznie z samochodami, bronią. Napisaliśmy wniosek o przydział mundurów.
A o jakich kwotach mówimy w przypadku pieniędzy, które możecie dostać od wojska?
To żadną tajemnicą nie jest, że koszt utrzymania naszej jednostki, taki na poziomie minimum, to ok. 9 tys. zł rocznie. A z wojska myślimy o kwotach rzędu 25-40 tys. na organizację różnych rzeczy.
Takie kwoty otwierają przed wami wiele możliwości.
Stowarzyszenie FIA, które jest organizacją ogólnopolską, pozyskało w tamtym roku jakieś 2,5 mln zł. I tu się żarty kończą.
Liczyłem, że jeśli chodzi o wsparcie MON, to jesteśmy w stanie „przerobić” 150 tys. zł, na różne kursy, szkolenia czy wyjazdy. I wtedy moglibyśmy naszą działalność jeszcze bardziej rozpędzić.
Mogę jeszcze dodać, że w tym roku będziemy pisać o zapewnienie nam wyżywienia na 2018 na kursy i poligony. Tak naprawdę to wojskiem jesteśmy już za pan brat.
Zwłaszcza w ostatnim czasie ta współpraca wojska z organizacjami się zacieśnia.
Tak naprawdę, to te możliwości były zawsze, przynajmniej od kilkunastu lat. Tylko, że nie wszyscy byli świadomi tych możliwości i co zrobić, by z nich korzystać.
A gdyby ktoś chciał wstąpić w wasze szeregi? Nabór wciąż trwa?
Szukamy chętnych cały czas. Całoroczny nabór jest dla tych, którzy są po jakiejkolwiek służbie wojskowej, a typowy nabór dla „zielonych” we wrześniu.
Warto dodać, że średnia wieku naszych kandydatów idzie w okolice 30 lat. Widać więc, że naszą działalnością interesują się też świadomi, dorośli ludzie, którzy czekają na utworzenie wojsk obrony terytorialnej.