Z wizytą w folwarcznej pasiece w Pszczewie. Pszczoły szykują się już do zimy
Podbieranie miodu pszczołom to zajęcie stare jak świat, a właściwie stare jak człowiek. Gdy już przestały nam wystarczać leśne barcie, rozpoczęła się hodowla pszczół. To jest i proste i skomplikowane, tak jak wszystko co z naturą związane. Tej sztuki można się nauczyć i czerpać z niej przyjemność, tak jak Łukasz Robak , właściciel ponad stu pni, czyli uli z pszczelimi rodzinami. W Pszczewie wypada mieć pszczoły. Nazwa zobowiązuje.
Zapach miodu i dymu
Odwiedzamy pasiekę rankiem, zanim zrobi się ciepło. Na polu stoi 20 uli, a 80 jest w terenie. W każdym ulu jest kilkadziesiąt tysięcy pszczół. My przyjrzymy się pracy przy jednym z nich. Wokół ula unosi się zapach miodu i dymu z podkurzacza. Właścicielem i głównym opiekunem pasieki jest Łukasz Robak, a pomaga mu Arkadiusz Linkowski, który przygodę z pszczelarstwem rozpoczął kilka lat temu. Mówią, że praca na pasiece jest bardzo przyjemna, ale wymaga regularności i wiele uwagi.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień