Z przekąsem: Żeby szklana była zawsze do połowy pełna
Pięćdziesiąt dwa piątki minęły jak z bicza strzelił. Przejrzałem wszystkie magazynowe wydania „Dziennika Łódzkiego” i okazało się, że już na początku roku cieszyliśmy się, że Technikum Nowoczesnych Technologii w Kleszczowie (powiat bełchatowski) zostało najlepszą szkołą zawodową w Polsce według rankingu „Perspektyw”. Zwyciężyło dzięki najlepszym wynikom matur i egzaminów zawodowych. Zaraz potem donosiliśmy, że w setce najbardziej wpływowych lekarzy w Polsce jest dwunastu, którzy pracują w Łodzi. „Puls Medycyny” najwyżej (24. miejsce) umieścił profesora Piotra Kunę, internistę, alergologa, dyrektora Uniwersytetu Szpitala Klinicznego im. Barlickiego w Łodzi. Kolejne miesiące i kolejne powody do radości i dumy. Łodzianin, były dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, absolwent tej uczelni profesor Marek Zirk-Sadowski został prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jednocześnie absolwenci prawa UŁ okazali się najlepszymi w Polsce - tak przynajmniej wynikało z rezultatów egzaminów na aplikacje prawnicze, które ogłosiło Ministerstwo Sprawiedliwości.
Jedni naukowcy już odnoszą sukcesy, młodzi pną się szczebel po szczeblu, a błyskawicznie chcą się poruszać w przestworzach ci z Politechniki Łódzkiej. Biura projektowe tej uczelni i Airbus Helicopters w Łodzi pracują nad skonstruowaniem najszybszego śmigłowca świata. Ma być gotowy w 2019 roku i być może pokona barierę pół tysiąca kilometrów na godzinę. Niedoścignionym jest już absolwent Szkoły Filmowej w Łodzi, reżyser Jerzy Skolimowski, co w mijającym roku potwierdzono jeszcze Złotym Lwem za całokształt twórczości, którego otrzymał na 73. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. Bogaciej jest też na finansowym firmamencie - w województwie łódzkim przybyło milionerów. Osób, których roczne dochody przekroczyły milion złotych jest 1003. To o 47 gwiazd więcej niż rok wcześniej. Zabłysło też łódzkie planetarium EC1, które zwyciężyło w plebiscycie „7 Nowych Cudów Polski”, zorganizowanym przez prestiżowy magazyn National Geographic Traveler. Z kolei przed dokonaniem cudu stanął łódzki ryś Gabryś. Stwierdzono, że tylko on ma potencjał odbudowy gatunku rysia nizinnego. Z ogrodu zoologicznego w Łodzi, w którym przyszedł na świat w 2015 roku, pojechał do ośrodka reintrodukcyjnego na Pomorzu Zachodnim. I chociaż dostał pannę z Niemiec, to wierzymy, że stanie na wysokości zadania.
To tylko kilka przykładów i tylko z piątkowych „Dzienników Łódzkich” wydanych w 2016 roku. A przecież były jeszcze poniedziałki, wtorki, środy, czwartki i soboty. I wszystko raz 52. Optymizmu...