Arkadiusz Krystek

Z przekąsem: Racja rac spali rację oburzenia

Z przekąsem: Racja rac spali rację oburzenia Fot. Krzysztof Szymczak
Arkadiusz Krystek

Była feta, znakomici goście, trybuny pełne kibiców, był mecz i zwycięstwo na otwarcie nowego stadionu Widzewa. Były też płonące race. Koniec radości.

„(...) atmosfera piłkarskiego święta przyćmiona została przez wielorakie zaniedbania organizacyjne i skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie grupy osób zasiadających na sławnej trybunie „pod zegarem”. Podczas meczu odpalonych zostało kilkadziesiąt rac, co stanowiło bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia uczestników imprezy, a w myśl obowiązujących przepisów stanowi przestępstwo. Poza stadionem także miały miejsce incydenty, które wykraczają poza katalog zachowań dopuszczonych prawem i akceptowalnych społecznie” - napisał wojewoda łódzki Zbigniew Rau w specjalnym komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.

Z przekąsem: Racja rac spali rację oburzenia
Arkadiusz Krystek

W komunikacie brak informacji o zdecydowanych - wobec tak dramatycznie opisywanych zagrożeniach - krokach wojewody, gwarantujących bezpieczeństwo. Pada natomiast stwierdzenie: „Wojewoda łódzki wraz ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo mieszkańców miasta i województwa stanowczo sprzeciwia się umożliwianiu używania na stadionie materiałów pirotechnicznych czy wnoszeniu napojów alkoholowych. Nie może być zgody na atakowanie policjantów i pracowników ochrony, liczne akty chuligańskie na stadionie i poza nim”. Również władze klubu zajęły druzgocące dla łamiących prawo stanowisko, pisząc m.in.: „stanowczo potępiamy”, „nie ma naszej zgody”, „oczekujemy (...) zachowania zgodnego z prawem”.

Być bezradnym, a publicznie się do tego przyznawać, może tylko pogorszyć sytuację. Słowa potępienia są ważne, ale musi za nimi stać siła i sprawność organizacyjna oraz bezwzględność państwowych służb bezpieczeństwa, by nie były tylko pustosłowiem - rozbawiającym do łez tych, którzy znów na mecz wybiorą się z racami (chyba, że państwo wciąż istnieje tylko teoretycznie).

Przepraszam, ale najwyższy przedstawiciel rządu w regionie nie jest od pisania: „wraz ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo (...) stanowczo sprzeciwia się (...)” oraz „Nie może być zgody na atakowanie policjantów i pracowników ochrony”.

Panie wojewodo, a co miał pan napisać - skoro już się pan na to zdecydował - że stanowczo pochwala pan przestępcze działania i zgadza się na bicie policjantów?

Wojewoda łódzki wraz ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo ma zapobiegać zagrożeniom lub je likwidować, a nie płakać, że zagrożenia są. Ale o tej stanowczości pewnie dowiemy się z następnego komunikatu. Może po nim łamiący prawo przestaną się śmiać.

I stało się. Dopiero skończyłem pisać, a wojewoda już przysłał informację, że zamknął dla kibiców trybunę „pod zegarem” na sobotni mecz. A jakby tak zamknąć przestępców?

Arkadiusz Krystek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.