Krótkie, surrealistyczne formy filmowe z dużą dawką absurdalnego humoru. Trzech chłopaków kontynuuje to, co rozpoczęli przed kilkoma laty, będąc w szkole średniej. Nie będzie to już jednak amatorska zabawa z kamerą, a profesjonalnie wyprodukowane krótkie formy filmowe. Premiera pierwszego odcinka grupy „Widzimy to” już w niedzielę!
Połączenie miłości do kina i humoru zamknięte w absurdalnych, demaskujących formach filmowych. Satyra na rzeczywistość, pastisz, groteska w realistyczny sposób odzwierciedlające ludzkie przywary i codzienne absurdy. Tak w skrócie można opisać świebodziński projekt „Widzimy to” - komedię surrealistyczną podawaną w krótkich, ale cyklicznych dawkach. Jest to też powrót do korzeni, młodzieńczych marzeń, ale w dojrzałej odsłonie.
Michał Jagiełło - zawodowo reżyser, operator, montażysta. Współpracuje z największymi gwiazdami polskiej sceny muzycznej tworząc teledyski w konwencji filmowej. Wojciech Pijecki - doświadczony grafik, z wieloma sukcesami oraz Sławomir Siewruk – informatyk na etacie, scenarzysta z zamiłowania. - Podobną formą zajmowaliśmy się 10 lat temu, będąc jeszcze w szkole. Kręcenie filmów było naszą rozrywką. Każdy poszedł w swoją stronę, ale po czasie, gdy nabraliśmy doświadczenia, postanowiliśmy znów stworzyć coś wspólnie. Wróciliśmy do korzeni, czyli krótkich skeczy o humorystycznej treści, ale w wykonaniu na bardzo wysokim poziomie. Nie ma to być wideo nagrane przez youtubuera, a film – mówią.
Chcemy sprawdzić z jakim przyjęciem się spotykamy, bo internet różnie przyjmuje różne rzeczy
Za scenariusz odpowiedzialny jest Sławek, za oprawę graficzną Wojciech, nad całością produkcji czuwa Michał. Cała trójka odgrywa też pierwszoplanowe role w tworzonych przez siebie skeczach. - Ten pomysł był uśpiony. Na realizację zawsze brakowało nam czasu, aż dwa miesiące temu powiedzieliśmy sobie „zróbmy to”. Ustaliliśmy termin, sprowadziliśmy dźwiękowca, operatora, charakteryzatora, stworzyliśmy scenografię i doprowadziliśmy to wszystko do szczęśliwego finału – wyjaśnia Michał.
Powrót do przeszłości w asyście doświadczenia i profesjonalizmu. Zawsze interesował ich humor, ale bardziej abstrakcyjny, wręcz absurdalny. Inspirowali się grupą Monty Pythona, filmami z Leslie Nielsenem. Mają już za sobą spore sukcesy, m. in. III miejsce oraz nagrodę publiczności na Allegro Short Film Festiwal. Ich filmy pojawiały się także na pierwszej stronie You Tubue. Jak zaznaczają, projektu, który realizują jeszcze nie ma na polskim YT albo też nie wiedzą, że jest. Dotychczas wiele filmów powstało spontanicznie. - Stawialiśmy kamerę na statywie, wciskaliśmy „record” i improwizowaliśmy. Teraz chcemy planować, angażować w to doświadczone osoby. Ma to być cykl krótkich form, które będą spajały ci sami aktorzy. Być może z czasem zaprosimy do współpracy znane postaci – dodają.
Tworzenie każdego filmu to niezapomniane przeżycie. To twórcza praca
Premierowe„ Gry wojenne” przenoszą odbiorcę w czasy II wojny światowej. Do namiotu kapitana wchodzi adiutant, który komunikuje, że wojska wroga przedarły się przez front. - Kapitan powinien od razu przedstawić plan działania, a adiutant wykonać rozkaz. Tu role nieco się odwracają. Ten, kto powinien być autorytetem nim nie jest i odwrotnie – zdradzają. Nieodpowiednie osoby piastujące wysokie stanowiska, upadek autorytetów, ludzka obłuda… Wszystko w czterominutowym skeczu. Na cztery minuty złożyła się jednak dwumiesięczna, żmudna praca. - Chłopaki są freelancerami, ja pracuję na etacie, ale czas wolny chcemy wypełniać w taki właśnie sposób – podkreśla Sławek. - To dla nas świetna zabawa, ale bywają także stresujące sytuacje, nawet podczas kręcenia premierowego odcinka: wypożyczyliśmy bardzo drogi sprzęt, ekipa zjechała z różnych części kraju. Początkowo pogoda dopisywała, ale gdy kręciliśmy sceny w nocy zerwała się burza i wichura. Musieliśmy zakończyć zdjęcia, wznowić je rano i… improwizować, zmieniając przy tym scenariusz - zdradza Michał.
Jak zaznaczają tworzenie każdego filmu to niezapomniane przeżycie. To ciężka praca, ale praca twórcza. Moment, w którym ogląda się to, co się stworzyło w połączeniu z uznaniem ludzi, ich uśmiechem jest największą satysfakcją. Krótkie absurdalne formy to jedynie wstęp do realizowania marzeń. W ramach projektu „Widzimy To” w tym roku powstanie pięć krótkometrażowych filmów. – Ten, który powstał to także zasługa lokalnych sponsorów. To bardzo drogi interes, ale zbieramy już na kolejne odcinki – dodają. Marzeniem jest film pełnometrażowy. W głowach mają już wstępną koncepcję.
Swoją twórczością chcą trafiać do ludzi, z każdego kolejnego odcinka wyciągać nowe nauki. – Każdy kolejny scenariusz, plan, odcinek ma być dla nas lekcją przybliżającą nas do realizacji marzeń. Chcemy sprawdzić z jakim przyjęciem i recenzjami się spotkamy, bo Internet różnie przyjmuje różne rzeczy – podsumowują.
Autor: Alicja Kucharska