Alan Rogalski

Z optymizmem możemy patrzeć na igrzyska 2020

Kajakarze AZS AWF Gorzów wrócili z mistrzostw świata w czeskich Racicach. Fot. Alan Rogalski Kajakarze AZS AWF Gorzów wrócili z mistrzostw świata w czeskich Racicach.
Alan Rogalski

Z jednym medalem mistrzostw świata wrócili z czeskich Racic do Gorzowa kajakarze AZS-u AWF. Liczono na trochę więcej, ale nikt z naszych nie zawiódł.

W weekend po srebro w konkurencji C-4 1.000 m sięgnął Wiktor Głazunow, wraz z kolegami z osady: Piotr_Kuleta, Marcin Grzybowski i Tomasz Barniak. W tym samym składzie w tym roku zostali też mistrzami Europy. - Bardzo dużo pracy włożyliśmy i w tamto złoto, tak jak w to srebro z Czech. Nie mogę ocenić, który z medali jest ważniejszy - mówi Głazunow, który był też o krok od drugiego medalu. Kanadyjkarz z Barniakiem zajął czwartą pozycję w C-2 500 m. - Na tegorocznych mistrzostwach Europy uplasowaliśmy się na czwartym miejscu, więc liczyliśmy, że w Racicach odgryziemy się i wskoczymy na podium, ale minimalnie zabrakło. Konkurencja też była bardzo dobrze przygotowana - przyznaje nam gorzowianin.

Z kolei gorzowianka Anna Puławska, z Beatą Mikołajczyk, w sobotę była szósta w K-2 500 m. W niedzielę w K-4 500 m w osadzie z Mikołajczyk, Dominiką Włodarczyk i Katarzyną Kołodziejczyk dopłynęła na takiej samej lokacie. - Emocje opadły. Trzeba wszystko przemyśleć, porozmawiać z trenerem, co było nie tak, co się stało. Z drugiej strony, nic się nie stało. To był debiut, generalnie jestem z niego zadowolona, bo byłam w dwóch finałach mistrzostw świata na dwóch dystansach olimpijskich. Samo to jest wyczynem. Dałam z siebie wszystko, Beata i pozostałe dziewczyny z czwórki też. Inne były lepsze, ale łatwiej się goni, niż ucieka. Bierzemy się do roboty Do Tokio wyrobimy się - śmieje się Puławska.

Gorzowianka w rozmowie z nami dodaje, że Mikołajczyk jest dla nich jak mama. - Beata jak trzeba, to doradzi. Chwali nas na każdym kroku. Tworzymy taką fajną grupę - nie kryje nasza tegoroczna wicemistrzyni Europy z czwórki oraz brązowa medalistka z dwójki, która zastępuje w osadzie będącą w ciąży Karolinę Naję.

Sama Mikołajczyk napisała na Facebooku: .

Inny olimpijczyk z Rio de Janeiro Paweł Kaczmarek z AZS_AWF był czwarty w finale B K-1 200 m. - Niedosyt jest, bo liczyłem na to, że złapie finał na jedynce. Później zacząłem sezon, była dłuższa przerwa po igrzyskach, też zmiana trenera kadry narodowej wpłynęła na cały tok przygotowań. Liczę na to, że do Tokio rozkręcę się na sto procent i złapiemy wspólny język z trenerem. Żebyśmy nie uczyli się na swoich błędach, a na cudzych - mówi akademik, który był i siódmy w K-2 200 m.

Jego klubowy szkoleniowiec Marek Zachara jest zadowolony ze wszystkich, też z Doriana Kliczkowskiego, szestnastego w K-2 500: - Wszyscy są młodzi. Mają szanse pojechać na igrzyska olimpijskie. Rozmawiałem z Karoliną Nają z pół godziny. Mówiła mi, że nie mogła wytrzymać na fotelu, jak oglądała finał Ani oraz Beaty. Tak było pierwszy raz od lat. Ona też chciałaby ścigać się o igrzyska - zwraca uwagę Zachara.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.