Z Kożuchowa do Głogowa - łańcuszek pomocy jedzie dalej! I to na sankach!
Niepełnosprawne siostry Stępień otrzymały specjalne sanki od chorego chłopca spod Kożuchowa. On również dostał je kiedyś w prezencie!
Dominika Stępień ma 10 lat, a jej siostrzyczka Alicja zaledwie trzy. Obie chorują na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Choroba sprawiła, że dziewczynki są coraz mniej sprawne ruchowo. Dominika porusza się na wózku inwalidzkim, a Alicja zdana jest zupełnie na opiekę dorosłych. Mimo choroby, siostry są bardzo radosne i pogodne, a od kilku dni, za sprawą gestu innego chorego chłopca i jego rodziców, cieszą się urokami zimy.
– Córeczki dostały piękne sanie wyposażone w pasy bezpieczeństwa – cieszy się Dorota Stępień, mama dziewczynek. – Były już na pierwszej przejażdżce, a radości ich radości nie da się opisać. Dominika krzyczała: „Szybciej, mamo, szybciej!
Bardzo dziękujemy za to, że sanki trafiły właśnie do nas, i że to nasze córeczki mogą teraz cieszyć się zimą
Sanki warte około tysiąca złotych przekazała dziewczynkom rodzina z okolic Kożuchowa. Przez ostatnie dwa lata korzystał z nich 9-letni obecnie Kuba Krysiak, chory na zespół Guillaina- Barrego. Warto podkreślić, że chłopiec też je dostał w prezencie od Agnieszki i Wojciecha Mikołajczaków, ówczesnych mieszkańców z Kożuchowa, a obecnie Nowej Soli. Kiedy Kubuś nie mógł ł już nimi jeździć, jego rodzice postanowili przekazać je dalej. Siostry Stępień znalazła głogowianka Marta Wróblewska, która skontaktowała obie strony.
– Pojechaliśmy z mężem i Alicją do Kubusia, poznaliśmy i chłopca i jego rodzinę – opowiada pani Dorota. – Bardzo dziękujemy za to, że sanki trafiły właśnie do nas, i że to nasze córeczki mogą teraz cieszyć się zimą. Alicję, wieźliśmy sankami już z Piastowa do kolegiaty na rehabilitację. Jak tylko pozwolą warunki, to obie córeczki będziemy wozić.
Dominika i Alicja wymagają stałej opieki rodziców. Starsza uczy się w Szkole Podstawowej nr 12, chodzi na lekcje języka angielskiego, basen, i na zajęcia wokalne. Alicja korzysta dwa razy w tygodniu z zajęć Miejskiego Ośrodka Rehabilitacji i Usług Specjalistycznych przy ul. Norwida.
O tym, że drugie dziecko też jest chore na SMA pani Dorota dowiedziała się będąc w ciąży
Pani Dorota poświęca córkom każdą chwilę, ale też, jak każda kochająca mama wymaga, by były w miarę samodzielne. – Dominika została zdiagnozowana w wieku dwóch lat – wspomina pani Dorota. – Nieco później niż inne dzieci siedziała i raczkowała, ale kiedy nie potrafiła chodzić, zaczęliśmy szukać pomocy u neurologów i po wielu wizytach i badaniach, lekarze doszli, że to SMA. Choroba, niestety, postępuje i córeczka sama zrobi zaledwie kilka kroczków.
O tym, że drugie dziecko też jest chore na SMA pani Dorota dowiedziała się będąc w ciąży. Obawy kobiety potwierdziły badania prenatalne. – Alicja urodziła się bez objawów choroby, ale gdy miała pół roku, pojawiło się drżenie rączek. Młodsza córeczka gorzej funkcjonuje, bo nie doszła nawet do fazy raczkowania czy siadania. Dlatego każdy gest w stronę naszych dzieci bardzo cieszy – mówi.