Z Katowic Pendolino dojedzie nad Bałtyk w 6 godzin [ROZKŁAD JAZDY PKP OD 15 MARCA]
Nowy rokład jazdy PKP Od 15 marca kolejarze wprowadzają zmiany do rozkładu jazdy. Szykuje się kilka niespodzianek. Podróżni powinni zatem uważać. Ciekawostką jest pociąg pendolino, którym z Katowic dojedziemy wprost do Gdańska w 6 godzin.
Od 15 marca z Katowic będzie można dojechać nad Bałtyk na pokładzie Pendolino. Do tej pory o atutach najnowocześniejszego polskiego pociągu mogli przekonać się tylko podróżni wybierający się do Warszawy. Powód był banalny - otóż PKP Intercity posiadało zbyt mało tej klasy składów, by już od połowy grudnia skierować je do obsługi wszystkich wytypowanych linii. Teraz w Polsce jest już komplet zamówionych pojazdów, więc przewoźnik może zastąpić nimi pociągi starszej generacji.
Będzie szybszy pociąg, ale czas podróży się nie skróci
Nie oznacza to jednak, że zwiększy się liczba połączeń w rozkładzie jazdy. Zmiana odbędzie się bowiem systemem "jeden za jeden".
- Obsługiwane przez składy Pendolino połączenia z Katowic do Gdyni zastąpią expresy "Kwiatkowski" - wyjaśnia Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity. Jak przyznaje mimo skierowania na trasę do Trójmiasta składów mogących osiągać prędkość rzędu 250 kilometrów na godzinę czas przejazdu z Katowic nad Bałtyk nie ulegnie zmianie (podróż ma zająć 6 godzin i 11 minut).
- Wciąż jeszcze trwają prace modernizacyjne na tej trasie. Dopiero kiedy się zakończą będzie możliwe skrócenie czasu podróży - mówi Czemerajda.
Tanie bilety przyciągają coraz więcej pasażerów
Wypuszczenie Pendolino na trasę Katowice - Gdynia oznacza, że ze stolicy naszego regionu codziennie będzie odjeżdżać pięć pojazdów tego typu - dwa właśnie nad Bałtyk (odjazd o godz. 6.48 i 14.48), trzy natomiast do Warszawy (odjazdy o godz. 8.48, 11.48 i 19.48).
Nie oznacza natomiast, że Pendolino będą teraz - jak obiecywano jeszcze rok temu - dojeżdżać będą do Bielska Białej i Gliwic. Owszem, spółka nie wycofała się denitywnie z tych planów, ale ich realizacja to póki co melodia przyszłości.
Przestawiciele przewoźnika przypominają podróżnym, że kupując bilety z odpowiednim wyprzedzeniem mogą zaoszczędzić sporo pieniędzy, korzystając z oferowanych promocji. I tak, jeśli zdecydujemy się na zakup biletu na 30 - 15 dni przed datą podróży, to już za 49 zł możemy dojechać m.in. z Katowic do Warszawy, bądź za 98 zł. z Katowic do Gdyni. Co ważne, od tych cen honorowane są także ulgi ustawowe, choć trzeba podkreślić, że oferta ta dotyczy wyłącznie połączeń obsługiwanych przez składy Pendolino i tych, na których kursują expresy Intercity.
We wszystkich pociągach PKP Intercity na trasach krajowych można natomiast korzystać (choć wyłącznie w wagonach 2 klasy) ze zniżek wynoszących 30, 20 i 10 procent ceny biletu - wysokość ulgi zależy od tego z jakim wyprzedzeniem kupimy bilet.
- Mamy duży skok sprzedaży internetowej. Widać, że coraz więcej osób zauważyło możliwości, jakie daje wcześniejszy zakup biletu - mówi Beata Czemerajda.
Niemal 1/3 pociągów nie dociera do celu na czas
Tym, czym natomiast spółka zdecydowanie się nie chwali i raczej wątpliwe, aby chciała to nagłaśniać jest punktualność jej pociągów. Nigdy nie była ona mocną stroną tego akurat przewoźnika, ale wyniki za ostatni kwartał ubiegłego roku trudno określić inaczej aniżeli kompletna kompromitacja. Według opublikowanych właśnie przez Urząd Transportu Kolejowego danych na czas dojechało bowiem zaledwie 68,6 procent pociągów PKP Intercity (a warto pamiętać, że w myśl urzędowej definicji o spóźnieniu można mówić dopiero wtedy, gdy poślizg przekracza 5 minut). Jest to najgorszy rezultat wśród wszystkich pasażerskich przewoźników kolejowych w Polsce - dla porównania najlepsze w tym gronie Koleje Małopolskie miały punktualność przekraczającą 99,8 procent, zaś druga w stawce trójmiejska SKM-ka niemal 98,5 procent.
Powodów do zadowolenia nie mają także niestety Koleje Śląskie. Zajęły one w tym zestawieniu drugie miejsce... od końca. Pociągi tej spółki w czwartym kwartale ubiegłego roku miały niespełna 81-procentową punktualność, co oznacza wyraźny spadek w stosunku do początku roku (w pierwszym kwartale 2014 r. punktualność wynosiła 93,5 procent).
A tam pojadą autobusy
Z powodu prowadzonych remontów torowisk pasażerowie powinni przygotować się na "niespodzianki". W przypadku Kolei Śląskich taką "niespodzianką" będzie autobusowa komunikacja zastępcza.
Przedstawiciele spółki na razie nie chcą wypowiadać się na temat zmian w rozkładzie jazdy. Jak zapowiadają przedstawią jego szczegóły pod koniec tego tygodnia. Tradycyjnie jednak mniej powściągliwe są PKP Polskie Linie Kolejowe, które na swojej stronie internetowej opublikowały już nowe rozkłady jazdy dla wszystkich stacji w kraju.
Uważna ich lektura pozwala na wytypowanie odcinków, gdzie podróżni powinni spodziewać się komunikacji zastępczej. Autobusy mogą zatem obsługiwać odcinki: Dąbrowa Górnicza Ząbkowice - Łazy; Katowice - Chorzów Batory; Bielsko Biała - Żywiec; Katowice - Czerwionka Leszczyny i Wodzisław Śląski - Radlin.
Nie oznacza to jednak, że codziennie kursować będą tam autobusy - obsługiwać one będą wyłącznie wybrane kursy i to nie na całej długości danego odcinka, lecz na mniejszym jego fragmencie. Dla pasażerów wniosek jest prosty - powinni na bieżąco śledzić wszelkie informacje o sytuacji na tych trasach.
*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku