W roku 2014 dokonała żywota szczecinecka mleczarnia, która przez ostatnie lata i tak z nabiałem niewiele już miała wspólnego. Jak do tego doszło?
W roku 2014 zakłady tłuszczowe Kruszwica, właściciel Elmilku Szczecinek, zamknęły działalność firmy z ulicy Pilskiej. Co prawda ostatnim laty produkowała ona tylko margaryny i tłuszcze roślinne, ale jej tradycje i związki z mleczarstwem były oczywiste i do końca tliła się nadzieja, że nabiał ze Szczecinka jeszcze kiedyś wróci do sklepów (nie liczymy tu śmietany szczecineckiej, która już dawno była produkowana gdzieś w Polsce). Niestety, urządzenia wywieziono z miasta, a hale po mleczarni służą dziś m.in. za magazyny szmateksu…
Na koniec została margaryna
Upadek mleczarni w Szczecinku wcale nie zaczął się z likwidacją Elmilku. Jak już wspomnieliśmy, produkcja nabiału, z którego słynął zakład, była stopniowo ograniczana lub zlecana mleczarniom zewnętrznym. W jej miejsce rozwijano produkcję tłuszczów. Wszystko to było konsekwencją zmian właścicielskich z początku lat 90. XX wieku, a te były wynikiem wielkiej afery gospodarczej. Afera Gryf Milku - bo tak nazywała się firma, poprzednik Elmilku - była największą w minionym ćwierćwieczu w Szczecinku i o mały włos nie zakończyła się fizyczną likwidacją wielkiej mleczarni.
- Dla mnie od początku pachniało to aferą - wspomina dziś Ryszard Rojszczak, szef związków zawodowych w szczecineckiej mleczarni w Gryf Milku w początkach lat 90.
- I skończyła się tak, jak wiele afer gospodarczych ówczesnej Polski: pracownicy zostali bez pracy, a winni tego wszystkiego uniknęli odpowiedzialności. Jeden z oskarżonych uciekł ponoć do Szwajcarii, a drugiego zamknięto w zakładzie dla psychicznie chorych.
To była afera...
Afera Gryf Milku wstrząsnęła swego czasu Szczecinkiem. Pod koniec lat 80. XX wieku Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Szczecinku była jedną z dwóch największych na Pomorzu - oprócz nowoczesnego zakładu z proszkownią mleka w samym Szczecinku, miała m.in. mleczarnię w Drawsku Pomorskim, obiekty w Czaplinku, wytwórnię serów w Barwicach. Jej powolny upadek zaczął się na początku lat 90., gdy w Szczecinku pojawił się pewien doktor praw z Warszawy.
Przed szefami OSM roztoczył wizję utworzenia spółki joint venture z udziałem kapitału zagranicznego. Tak narodził się Gryf Milk, do którego OSM aportem wniosła swój majątek. Spółka miała zająć się produkcją mlecznej konfekcji na wielką skalę i - wraz z dwiema innymi przekształcanymi na podobnych zasadach spółdzielniami mleczarskimi - podbić rynek.Na planach się skończyło. W łódzkim oddziale banku PKO SA zaciągnięto kredyty w twardej walucie (w sumie około 150 miliardów starych złotych) na zakup zagranicznych maszyn.
Pieniądze przelano na konta zagranicznych firm, których udziałowcami byli „biznesmeni” z Warszawy. Pieniądze rozpłynęły się bez śladu i tylko za część kupiono urządzenia, które trafiły do Szczecinka. OSM część kredytów poręczyła własnym majątkiem, Gryf Milk nie był w stanie spłacić zobowiązań i został postawiony w stan upadłości.Dwaj główni podejrzani założyli firmę, którą oficjalnie firmowała obywatelka Niemiec, (miała 54 procent udziałów w Gryf Milku) i na jej działalność - jako pełnomocnicy właścicielki - wyłudzili kredyty przelewając pieniądze na konto firmy, której byli udziałowcami.
Sprawa skończyła się skierowaniem aktu oskarżenia do sądu i wyrokami skazującymi.Na szczęście przed fizyczną likwidacją mleczarni uratował Szczecinek w połowie 1993 roku giełdowy potentat Elektrim, który wykupił udziały bankruta i utworzył Elmilk. W nowej firmie, kupionej później przez poznański koncern spożywczy Kuchnia Europejska, OSM miała już tylko kilka procent udziałów, które zresztą wkrótce posłużyły jako zastaw pod zaciągany kredyt. Ostatecznie OSM upadła na początku XX wieku.
Elmilk przetrwał ją o kilkanaście lat, choć planu podboju rynku w ramach Kuchni Polskiej były imponujące. Z czasem firma wycofała się z produkcji nabiału i skupiła na tłuszczach roślinnych. Po kolejnych przekształceniach własnościowych stała się częścią firmy Małpka, a w roku 2013 została sprzedana Kruszwicy, potentatowi na rynku tłuszczów. Ten podjął decyzję o przeniesieniu maszyn i produkcji do innego zakładu. 150-osobowa załoga straciła pracę.
Region stał mlekiem
Przetwórstwo mleka w Szczecinku oczywiście zaczęło się dużo wcześniej. Na przełomie XIX i XX wieku działała już nowoczesna mleczarnia. Mieściła się w istniejącym do dziś budynku na rogu ulic Wyszyńskiego i Kamińskiego (dziś jest tu m.in. chiński market i inne sklepy). Na zdjęciu z początków XX stulecia widać zakład, w tle zaś browar. Mleczarnia działała tu do chwili wybudowania zakładu OSM w latach 70., potem jeszcze przetwarzano w niej owoce w Rolniczej Ogrodniczej Spółdzielni Produkcyjnej