Jak diabli cieszę się z obietnicy budowy w Gorzowie hali sportowej za 60 mln zł (pisaliśmy o tej zapowiedzi Urzędu Miasta w „GL” w wydaniu czwartkowo-piątkowym). No nareszcie! Brakowało miastu porządnego, nowoczesnego obiektu. Świetnie, że będzie.
Jednak jednocześnie kompletnie nie rozumiem, dlaczego urząd tak ważną inwestycję chce ulokować... pośrodku niczego. Po co strzelać sobie w kolano i fundować dodatkowe problemy już na początku procesu inwestycyjnego?
Zgodnie z zapowiedziami władz, hala ma stanąć na łuku ul. Słowiańskiej, około kilometra za Słowianką w kierunku Tesco. Co w tym złego? Otóż, moim zdaniem, to lokalizacja totalnie na uboczu, bez sensownego dostępu do komunikacji publicznej (autobusów czy tramwajów), „schowana” przed ludźmi. Do tego w najbliższej okolicy nie ma gęstej, zwartej zabudowy mieszkaniowej. Pewnie, kibice i zawodnicy na mecze dojadą sobie do niej samochodami. Ale jak zrobią to niezmotoryzowani i młodzież, która – jak rozumiem – ma być tym szarym, codziennym klientem (zajęcia szkolne, zawody, treningi)? Będzie więc jak ze Słowianką: piękną, popularną, funkcjonalną, do której jednak... nie dojeżdża żaden autobus. I z tego powodu setki maluchów z całego miasta muszą tu przyjeżdżać dwa razy w tygodniu na zajęcia z pływania wynajętymi przez rodziców autokarami. Dzieje się tak już od lat. Bo inaczej zorganizowane grupy nie mają jak dojechać na pływanie.
Skoro hala ma być ładna, skoro ma być naszą perełką, to się nią – do diaska
– chwalmy i postawmy bliżej centrum. Nie chowajmy na obrzeżach. Tak to się teraz ponoć robi (polecam zobaczyć na mapie, gdzie stoi Stadion Narodowy w Warszawie czy stadion Energa w Gdańsku)! A jeśli już absolutnie nie ma szans na lokalizację takiej prestiżowej inwestycji bliżej śródmieścia czy na Zawarciu, to wybierzmy dla niej... lepsze obrzeża. Mam nawet propozycję: pod halę idealnie nadają się działki przy ul. Walczaka na wyjeździe z miasta na Strzelce. Miasto ma tam hektary ziemi. Obok jest olbrzymie osiedle Górczyn, w pobliże dojeżdżają autobusy (pętla Prefadom) i tramwaje (pętla Silwana). W bliskich planach jest remont ul. Walczaka i Bierzarina, które mają mieć po dodatkowym pasie ruchu. Czyli będzie wygodnie, praktycznie i blisko. Także dla mieszkańców/kibiców/klientów (niepotrzebne skreślić) z położonych po sąsiedzku: Kłodawy, Różanek, Wawrowa czy Wojcieszyc.
Dlatego uprzejmie proszę o rozważenie zmiany lokalizacji hali. Już przed laty zafundowaliśmy sobie Słowiankę na uboczu i filharmonię na górkach. Uczmy się na błędach, zamiast je powtarzać. Póki jest jeszcze czas.
Jeśli jednak miasto uprze się i zacznie budowę hali przy Słowiańskiej, to niech już urząd wymyśli, jak skomunikować autobusami nową inwestycję z osiedlami. I niech pamięta, że dodatkowa linia autobusowa, obsługująca tylko halę, będzie pochłaniać setki tysięcy złotych w skali roku...