Z bezpieczeństwem w Nieszawie nie jest tak źle
Rozpoczęły się społeczne konsultacje w miastach i gminach.
Po spotkaniu w starostwie powiatowym, inicjującym cykl społecznych konsultacji związanych z budową mapy zagrożeń bezpieczeństwa, rozpoczęły się spotkania w miastach i gminach. Zainaugurowano je w Nieszawie. Niestety, zainteresowanie mieszkańców było niewielkie. Niemniej poruszono kilka ważnych spraw.
Do dyskusji o stanie bezpieczeństwa i zagrożeniach wprowadził podinspektor Andrzej Kłos, zastępca komendanta powiatowego policji, przyznając że nie zawsze społeczne poczucie bezpieczeństwa jest zbieżne ze statystykami policyjnym.
Uświadomił kilkunastu obecnym nieszawianom, że to poczucie kształtują czynniki obiektywne ( m.in. brak dostępu do danych, brak wiedzy, brak umiejętności interpretowania informacji) i subiektywne, jak choćby opinie najbliższego otoczenia czy informacje medialne koncentrujące się na pojedynczym przypadku.
- Bezpieczeństwo jest wspólną sprawą: policji, służb pożarniczych i sanitarnych samorządów, organizacji pozarządowych, ale też obywateli - tłumaczył podinsp. Kłos.
Stąd coraz więcej spotkań i debat policji z mieszkańcami i różnymi środowiskami.
Z prezentacji multimedialnej można było się dowiedzieć, że Nieszawa na tle innych miejscowości w powiecie wypada nieźle. Jest miastem, gdzie policja musiała interweniować najrzadziej, najmniej było tu przestępstw i zdarzeń drogowych. Mimo to - jak pokazała dyskusja - nie wszyscy odczuwają „opiekę” policji. Wytknięto likwidację komisariatu i zbyt małą ilość patroli. Krytykowano brak reakcji policji na - jak wskazywali niektórzy dyskutanci - kuriozalne oznakowanie ulic znakami drogowymi, a także niesłuszne - zdaniem jednego z dyskutantów - karanie mandatami.
Podinsp. Kłos, który przybył w towarzystwie kilkorga funkcjonariuszy, w tym kom. Małgorzaty Sandeckiej, kierownik komisariatu w Ciechocinku dziękował za wszystkie uwagi. Niektóre sygnalizowane sprawy obiecał sprawdzić i już zaprosił nieszawian na następna debatę w kwietniu.