Zaledwie 11,6 proc. Polaków negatywnie oceniło sejmową ustawę w sprawie ratyfikacji decyzji o utworzeniu unijnego Funduszu Odbudowy. Pomimo złorzeczeń i jęków ze strony Borysa Budki okazało się, że to miażdżona na wszystkich frontach Lewica zrozumiała lepiej nastroje społeczne niż Koalicja Obywatelska.
Jakoś mnie to nie dziwi. Uwiąd intelektualny najważniejszego do niedawna ugrupowania opozycyjnego trwa w najlepsze. Efekt jest taki, że Polacy nie mają dziś zielonego pojęcia, jaki jest pomysł KO na Polskę po Jarosławie Kaczyńskim, zaś notowania opozycji nie są wypadkową jej działań czy też programów gospodarczo - społecznych, ale liczby błędów rządzących. A że w Zjednoczonej Prawicy ze świecą można szukać geniuszy, to i kompromitacje zdarzają się regularnie, pozwalając opozycji wciąż wierzyć, że jednak PiS się kiedyś rodakom znudzi.
Na razie bardziej nudzi im się jednak Koalicja, co wyraźnie widać w sondażach, gdzie przeciwnicy władzy wolą nadzieję upatrywać w Szymonie Hołowni - a raczej w swoich wyobrażeniach o nim. Śmiem twierdzić, że jest to wciąż efekt wywalenia przez władzę na śmietnik kompromisu aborcyjnego. Społeczeństwo jest bowiem nie tylko oburzone zaprezentowaną przez PiS strategią słonia w składzie porcelany. Nie po drodze jest mu również z radykalnymi hasłami pani Lempart. I znowu wyraźnie mówią o tym sondaże, w których po Strajku Kobiet przybyło zwolenników umiarkowanemu Hołowni, a nie Lewicy.
Mam coraz częściej wrażenie, że pod przywództwem obecnej klasy politycznej toniemy. Rządzą nami ludzie nie rozumiejący wyzwań przyszłości, a ich konkurenci są tak miałcy, że mogą liczyć tylko na to, iż dzisiejsi władcy Polski wywrócą się o własne nogi.