Wyważanie otwartych drzwi
Wyważanie otwartych drzwi śmieszy. Ale co powiedzieć o tych, którzy oskarżają o otwieranie już uchylonych drzwi? A tak czynią krytycy synodu o Amazonii. Z całego zestawu zagadnień poruszanych wobec krytycznej sytuacji Indian wyciągnęli kwestię celibatu i biją na alarm, że otwiera się bramę do tej pory zamkniętą w Kościele katolickim.
Wiem, że większość czytelników nie przejmuje się zbytnio tym, czy księża w Amazonii będą mogli mieć żony. Jednak przynajmniej niektórzy mogą pomyśleć, że takie „otwarcie” oznacza zniesienie celibatu i w Polsce. A to już nie byłoby nam tak obojętne.
Załóżmy, że papież zezwoli na wyświęcanie żonatych diakonów na prezbiterów w rejonie Amazonki. Czy to będzie otwarcie zamkniętych do tej pory drzwi?
Otóż te drzwi nigdy nie były w Kościele zamknięte. Bywały mniej lub bardziej uchylone. W pierwszym tysiącleciu były lokalne próby ich zamknięcia. Ale celibat kapłański nie był powszechny. Po wielkiej schizmie wschodniej na początku drugiego tysiąclecia Kościoły prawosławne generalnie wymagały celibatu tylko od biskupów (i oczywiście od zakonników), natomiast Zachód zaczął wprowadzać obowiązek celibatu dla wszystkich prezbiterów (zwanych potocznie księżmi). Można ten okres nazwać przymykaniem drzwi na Zachodzie. Ale nie było to całkowite domknięcie. Z wielu powodów.
Czytaj dalej!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień