Właśnie oficjalnie (i po głębokim namyśle Pana Prezydenta RP) ogłoszona data wyborów parlamentarnych (choć już dawno „wymsknęła się” Panu Premierowi), otworzyła wyścig kampanijny. Oczywiście, nikt na to nie czekał (skoro wszyscy wiedzieli wcześniej, że czasu jest mało), więc i kampanijne przebieżki zaczęły się znacznie szybciej.
Bolesną lekcję z zaniechań poprzednich kampanii wyborczych wyciągnęła więc Platforma Obywatelska i ruszyła ściskać ręce zwykłych Polaków - na targowiska i festyny, święta działkowca i inne. Bardzo aktywni w mediach społecznościowych posłowie Olszewski i Stasiński zalewają teraz fejsbuki relacjami z „owocnych spotkań” i „pouczających rozmów” na daleko wysuniętych przyczółkach też. A to wpadną na bazarek w Fordonie czy na Błoniu pogadać o tym, jak żyć, a to staną do ludowego przeciągania liny na imprezie. Może i towarzyszy temu porozumiewawcze mrugnięcie, ale na pewno nie ciarki żenady, które ogarniają człowieka, który próbuje odepchnąć internetową twórczość Pauliny Wenderlich - radcy, byłej Dyrektor Generalnej K - PUW, obecnie dyrektorki Departamentu#Prawnego Wód Polskich - pojawiającej się metodycznie, codziennie (niech się PO od lwicy PiS uczy) na Fb jako „Paulina Wenderlich z użytkownikiem Paulina Wenderlich”, a zatem
Przeczytaj dalszą część.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień