Wysokie ceny mają zniechęcić
Aż 500 złotych dziennie za metr kwadratowy będzie musiał zapłacić kupiec, który zdecyduje się na handel w Strefie Śródmiejskiej w Bydgoszczy.
- Zależy nam na porządkowania kolejnych obszarów ścisłego centrum miasta - wyjaśnia prezydent Rafał Bruski. - I dlatego wprowadzamy istotne zmiany w opłacie targowej, które mam nadzieję, wyeliminują z ulic Starego Miasta i Śródmieścia handel zaburzający estetykę ważnych punktów w Bydgoszczy - dodaje.
Chodzi przede wszystkim o szpecące stragany na placu przed Rywalem przy ul. Gdańskiej. Miasto próbowało zlikwidować budy, ale teren należy do osoby prywatnej i urzędnicy mieli związane ręce. Bydgoszcz idzie więc w ślady Szczecina i chce odstraszyć kupców handlujących z mało estetycznych namiotów bardzo wysokimi opłatami. - Osoby, które zdecydują się na taki handel w strefie śródmiejskiej będą musiały uiścić opłatę targową dzienną wynoszącą 500 zł za metr kwadratowy - wyjaśnia prezydent Bruski.
- Liczymy, że taka kwota sprawi, że nikt nie będzie chciał tam handlować - mówi i dodaje, że mimo wszystko chciałby nie uzyskać ani złotówki z takiej opłaty.
Tak wysokie stawki będą dotyczyły m.in. sprzedaży z samochodów, przyczep, naczep, stoisk w formie straganów. Wyjątkiem będą stoiska podczas imprez artystycznych, kulturalnych, sportowych w obrębie Wyspy Młyńskiej, Starego Rynku, ulicy Długiej i ulicy Jatki. Opłat nie będą musieli też uiszczać sprzedawcy podczas miejskich imprez. Bez opłaty targowej nadal będą mogły handlować osoby oferujące własne wyroby artystyczne i rękodzielnicze lub żywnościowe tradycyjne produkty regionalne. Zwolnieniem objęta jest też sprzedaż kwiatów, owoców i warzyw.
Pomysł prezydenta muszą jeszcze zaakceptować radni.