Wysadzili bankomat. To druga, udana próba
Cztery razy złodzieje próbowali wydostać pieniądze z bankomatów rozlokowanych w powiecie świeckim. Ostatnio - w nocy z niedzieli na poniedziałek (7 grudnia) - powiodło im się pod Polomarketem w Pruszczu.
Po godz. 3 złodzieje podłożyli pod bankomat ładunek wybuchowy. Prawdopodobnie w pośpiechu zabrali większość pieniędzy i uciekli. Resztę rozwiał wiatr.
- Mieszkańcy żartowali, że to święty Mikołaj zrobił im taki prezent. Nad ranem zastali przed Polomarketem fruwające banknoty. Ludzie rzucili się do zbierania, wypychali nimi kieszenie, wielu nie kryło radości - opowiada mieszkaniec Pruszcza.
- Nie wiedziałem, co jest grane. Mieszkam obok, spieszyłem się do pracy, ale nie mogłem przejechać, bo cały teren był ogrodzony, wszędzie kręciła się policja - relacjonuje Czytelnik z ul. Witosa w Pruszczu.
Dochodzenie prowadzili kryminalni. Policja nie chce powiedzieć, ile pieniędzy zginęło z bankomatu.
- Takich informacji nie możemy ujawniać - tłumaczy Tomasz Krysiński, pełniący obowiązki rzecznika prasowego policji w Świeciu
Wiadomo, że kwoty złożone w bankomatach są różne - zależą od intensywności wypłat. Zazwyczaj jest to kilkaset tysięcy złotych.
Sprawców kradzieży ujmuje się rzadko, mimo że do większości z nich dochodzi pod okiem kamery monitoringu. W Pruszczu też są kamery, policja przeanalizuje ich zapis.
To już druga próba obrabowania bankomatu w Pruszczu. Pierwsza, rok temu, nie powiodła się. Porażką zakończyła się też próba włamania (jesienią 2012 r.) do bankomatu przy Biedronce w Przechowie. Sprawcy zostali spłoszeni. Więcej szczęścia mieli złodzieje, którzy na początku 2015 roku wyrwali bankomat koło marketu przy ul. Tczewskiej w Nowem. Udało im się zbiec z całym urządzeniem.
Jeśli policja zatrzyma złodziei i staną oni przed sądem, mogą zostać skazani na 10 lat więzienia.