Wyrok w zawieszeniu za gwałt zbiorowy budzi olbrzymie emocje
Zatrzymanie, zarzuty i areszt Z aktu oskarżenia, jaki prokurator rejonowy w Żywcu skierował do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej, wynikało, że mężczyźni - Arkadiusz P., Dawid A., Jakub N., Rafał S. i Jacek K. - zostali oskarżeni o to, że wykorzystując stan nietrzeźwości małoletniej i wynikającą z tego bezradność, wielokrotnie doprowadzili ją do obcowania płciowego, powodując obrażenia ciała. Arkadiusz P. i Michał O., syn znanego w regionie działacza PSL, zostali oskarżeni o gwałt.
Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej przed tygodniem uznał za winnych sześciu młodych mężczyzn, z których część oskarżona była o gwałt zbiorowy, do jakiego doszło w grudniu 2013 roku w Pietrzykowicach na 16-letniej wówczas dziewczynie. Oskarżonych skazał na karę od jednego roku i trzech miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Czy taka kara jest adekwatna?
Przyznam, że nie znam sprawy, natomiast pojawia się pytanie, czy czynność zgwałcenia nie doprowadziła do uszkodzenia ciała, czy gwałt zbiorowy był gwałtem polegającym na tym, że kilka z tych osób dokonało gwałtu, a pozostałe tylko trzymały ofiarę, albo zapobiegały ucieczce.
Ustalając wymiar kary sąd musi wziąć pod uwagę wiele elementów, zwłaszcza warunkowo zawieszając wykonanie kary. Choć trzeba powiedzieć, że zawieszenie na pięć lat to długie zawieszenie. Każde potknięcie ze strony sprawców spowoduje odwieszenie zapadłego wyroku.
Wpływ na wymiar kary mogło mieć wykazanie skruchy, a także zadośćuczynienie przyjęte przez poszkodowaną. Choć w przypadku gwałtu zbiorowego, ta kara wydaje się niska. Jeśli znałbym akta sprawy, byłoby mi łatwiej wypowiedzieć się, czy orzeczenie sądu jest orzeczeniem adekwatnym do stopnia zawinienia i krzywdy, jaką wyrządzili sprawcy. Jest natomiast rzeczą niewątpliwą, że krzywda w każdym przypadku przestępstwa zgwałcenia, jest krzywdą, która musi być zaliczona do najcięższych wyrządzonych ofierze.
Pięciu sprawców usłyszało zarzut obcowania płciowego z osobą w stopniu ograniczonej poczytalności, która wynikała z upojenia alkoholem...
Nawet jeśli poszkodowana jest pijana, jest całe mnóstwo orzeczeń Sądu Najwyższego, które powiadają, że stan ofiary w żaden sposób nie może wpływać na karalność zgwałcenia. Przyzwolenie na pewne czynności, nie jest przyzwoleniem na inne. Wydaje się, że to orzeczenie jest orzeczeniem trochę niskim, nieodpowiadającym do końca oczekiwaniom społecznym. Ale zastrzegam, że nie znam materiału dowodowego.
Z informacji uzyskanych od rzecznika Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej wynika, że sąd zmienił częściowo opis czynu na korzyść oskarżonych. W jakich okolicznościach sąd może tak postąpić?
Jeśli materiał dowodowy dołączony do aktu oskarżenia został przez sąd w toku postępowania zweryfikowany i spowodował konieczność zmiany kwalifikacji prawnej czynu, sąd jest zobowiązany to uczynić. Kto wie, czy to nie jest klucz do rozwiązania tego problemu? Trzeba byłoby wziąć do ręki akt oskarżenia i zobaczyć, jaki był zarzut sformułowany przez prokuraturę, a jaka została przyjęta przez sąd kwalifikacja tego czynu. Może sąd odstąpił od gwałtu zbiorowego w tym zakresie? Może brak było dowodów jednoznacznie wskazujących na potwierdzenie obcowania płciowego? Chociaż Sąd Najwyższy dość obszernie wyjaśnia pojęcie „obcowanie płciowe” - wystarczy kontakt narządu płciowego z ciałem ofiary, a nawet dotykanie części intymnych.
Sąd zmienił kwalifikację prawną czynu, a to oznacza, że uznał, iż opis tego czynu zawarty w akcie oskarżenia jest opisem nieodpowiadającym zebranemu materiałowi dowodowemu. Myślę, że tu należy poszukiwać wyjaśnienia powodów, dla których sąd wymierzył karę stosunkowo niską, a jej wykonanie na dodatek warunkowo zawiesił.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej zaznaczył, że wyrok jest zbliżony do wniosku prokuratorskiego. Z naszych informacji wynika, że wobec czterech oskarżonych prokurator wnioskował o dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, a w przypadku dwóch oskarżonych o karę bezwzględnego więzienia w wymiarze trzy oraz trzy i pół roku. Pojawiają się wątpliwości i pytanie, czy prokuratura nie potraktowała oskarżonych zbyt łagodnie?
Prokuratura nie ma nic do łagodnego traktowania sprawców. To sąd wymierza karę, a prokuratura może co najwyżej wnioskować.
Proszę również pamiętać, że sąd nie jest także związany tym wnioskiem. Słysząc wniosek sąd może co najwyżej spodziewać się, że w razie istotnej rozbieżności zostanie wniesiona apelacja, a w niej zostaną podniesione takie lub inne argumenty. Natomiast to nie prokurator wymierza karę. Prokurator, co najwyżej - tak jak obrońca w mowach końcowych - zawiera sugestie pod adresem sądu, by zastosować taką, a nie inną karę i zareagować na ten czyn. Sąd wysłuchując stron jest poinformowany, jak strony oceniają ten zarzut. Ale nic ponadto. Sąd sam musi zdecydować, w jaki sposób ocenić i jaką karę wymierzyć sprawcy.
Z różnicy między żądaniem prokuratora, a wyrokiem sądu wynika, że prokurator z całą pewnością będzie apelował.
Poruszenie w sprawie tego wyroku jest jednak duże. Nawet minister Zbigniew Ziobro zlecił prokuratorowi krajowemu przyjrzenie się bliżej tej sprawie. A odczucia społeczne, zwłaszcza na Żywiecczyźnie, są jednoznaczne - ludzie są zdania, że kara jest zdecydowanie za niska.
Nawet najsurowsza kara, zwłaszcza za przestępstwa tak drastyczne, jak zgwałcenie, nie zaspokoi oczekiwań społecznych. To nie ulega wątpliwości. Zawsze te sprawy wywołują wzburzenie. Wyciszenie tego wzburzenia spowodowałoby wymierzenie najsurowszej z możliwych kar. A przecież sąd musi dopasować wyrok do zebranego materiału dowodowego. Nie może uwzględniać oczekiwań społecznych, a tym bardziej spełniać oczekiwań prokuratora generalnego - sąd jest niezawisły i niezależny. Sąd powinien wydać wyrok analizując materiał dowodowy, a nie na podstawie nacisku prokuratora prowadzącego czy prokuratura nadrzędnego.
W środę przed budynkiem Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej odbył się protest zorganizowany przez Fundację Pozytywnych Zmian. Uczestnicy protestowali przeciw niskim karom i wyrokom w zawieszeniu za przemoc wobec kobiet.